Nie zastanawiano się nad tańszymi rozwiązaniami, budowano w pośpiechu i czasami bez większego sensu: na przykład stawiając ekrany na niezamieszkałych terenach - do takich wniosków doszli urzędnicy Najwyższej Izby Kontroli, którzy przyjrzeli się temu, jak w Polsce budowane są ekrany akustyczne. Okazało się na przykład, że na A2 postawienie ich na 100-kilometrowym odcinku kosztowało prawie 200 mln zł.
NIK wskazała, że minister środowiska, chcąc ograniczyć koszty robót drogowych - a także w reakcji na krytykę, że w Polsce obowiązywały bardziej rygorystyczne normy hałasu niż w niektórych państwach UE - w październiku 2012 r. podwyższył w ekspresowym tempie dopuszczalne normy hałasu.
Okazało się wtedy jednak, że osiągnęły one poziom, który według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) może zagrażać zdrowiu ludzi, zwłaszcza mieszkających w dużych miastach. "Podniesienie dopuszczalnych poziomów hałasu skutkowało tym, że na mapach akustycznych (...) radykalnie zmniejszyła się w dużych miastach liczba mieszkańców do objęcia ochroną przed hałasem, którego poziom WHO uznaje za szkodliwy dla zdrowia. W Warszawie liczba mieszkańców zagrożonych hałasem zmniejszyła się przez to prawie dwukrotnie (z 12 proc. do 7 proc.), a np. w Gorzowie Wielkopolskim aż 10–krotnie (z 19,5 proc. do niecałych 2 proc.)" - napisano w komunikacie NIK nt. wyników kontroli budowy ekranów akustycznych na autostradzie A2 i innych odcinkach dróg.
Tańsze ekrany bez szans
Według NIK minister środowiska zobowiązał się, że do końca 2012 r. przejrzy przepisy prawa w zakresie ochrony przed hałasem i opracuje propozycje zmian legislacyjnych, które wprowadziłyby inne sposoby ochrony. Nie zrobił tego jednak do czasu zakończenia kontroli. W jej trakcie kontrolerzy NIK skupili się przede wszystkim na budowie autostrady A2 pomiędzy Warszawą a Łodzią - czyli na jednej z flagowych inwestycji drogowych na Euro 2012.
"Na 91-km odcinku autostrady A2 - od węzła Stryków do węzła Konotopa - zainstalowano po obu stronach trasy 107 km ekranów akustycznych. W celu ochrony przed hałasem wybudowano też ponad 9 km wałów ziemnych. Łączny koszt budowy ekranów wyniósł prawie 200 mln zł, co stanowiło niecałe 7 proc. kosztów całej inwestycji (2 mld 986 mln zł)" - napisano.
A zdaniem urzędników koszty mogły i powinny być niższe. "Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej oraz Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie analizowały możliwości wprowadzenia innych, często tańszych niż ekrany, rozwiązań technicznych i organizacyjnych, które ograniczałyby hałas" - zwróciła uwagę NIK.
Przejścia dla zwierząt i przepusty dla płazów
NIK wskazało też, że w kilku miejscach na A2 wybudowano ekrany akustyczne równolegle do wałów ziemnych (koszt ekranów wyniósł ok. 12 mln zł), za 1 mln zł postawiono też ekrany chroniące niezamieszkały od 15 lat dom, w kilku przypadkach nie zachowano ciągłości ekranów pod wiaduktami i przy wyjazdach z MOP, tak by skutecznie chroniły domy przed hałasem. Zgodnie z informacjami Izby na kontrolowanym odcinku A2 wybudowano 113 przejść dla zwierząt i 42 przepusty dla płazów, na co wydano 366 mln zł. W tym przypadku jednak zarówno leśnicy, jak i kontrolerzy NIK potwierdzili ich właściwe rozlokowanie. Zaznaczono, że większość przejść służyła także innym celom.
Autor: nsz/ŁOs / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24