- Jak staniesz w niewłaściwym miejscu, to wylatujesz w powietrze – tak w programie "Teraz My!" funkcjonowanie w polityce ocenia Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości. Jak powiedział, "nie należy do osób, które się obrażają" i dlatego z chęcią przyjął zaproszenie wystosowane przez nowego ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumę. Obaj politycy mają spotkać się we wtorek.
- Pan Czuma mnie zaprosił, zapytał - zresztą bardzo elegancko, bardzo grzecznie - czy zechcę przyjść do niego, czy ewentualnie umówimy się gdzieś indziej. Powiedziałem, że chętnie przyjdę - powiedział Ćwiąkalski. Były minister powiedział jednocześnie, że nie wie, co będzie tematem rozmowy.
- Stój zawsze z boku, unikniesz wypadku – obraz z takim mottem otrzymał w programie "Teraz My!" były minister. - Bardzo pouczające – skomentował hasło Ćwiąkalski. Po czym oświadczył, że "dobrze zrobił wchodząc do polityki". Chociaż – według niego – rola polityka jest podobna do roli sapera. – Jak staniesz w niewłaściwym miejscu, to wylatujesz w powietrze – porównywał Ćwiątkalski.
Ćwiąkalski "niechlujstwa" nie bierze do siebie
Były minister powiedział, że nie bierze bezpośrednio do siebie sformułowania premiera o niechlujstwie. Według niego, premier był wtedy bardzo wzburzony. - Nie widzę tutaj zaniedbań z mojej strony – mówił Ćwiąkalski, który przyznał jednocześnie, że "minister jest od tego, żeby odpowiadać politycznie".
Dymisja Ćwiąkalskiego - przyjęta w ubiegłym tygodniu - przez premiera Donalda Tuska - miała związek z samobójstwem Roberta Pazika, trzecim ze sprawców porwania i zamordowania Krzysztofa Olewnika. Po złożeniu rezygnacji Ćwiąkalski mówił dziennikarzom, że nie czuje się winny tego, co się stało, ale "istnieje coś takiego jak odpowiedzialność polityczna".
Czuma spotkał się w poniedziałek z rodziną Olewników. Jak mówił potem dziennikarzom, był przeciwny powoływaniu komisji śledczej, ale słuchając ich uznał, że być może będzie ona przydatna, skoro rodzina ma tak duże wątpliwości.
Źródło: TVN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn