- Dotrzymam słowa, bo jestem człowiekiem, który ma swoje słowo za świętość i zrobię wszystko, żeby zrealizować plan naprawczy Polski - mówił Andrzej Duda na konwencji podsumowującej jego kampanię przed niedzielnymi wyborami prezydenckimi. Zarzucił rządzącym, że nie widzą Polaków żyjących w nędzy, bo "obracają się tylko wokół własnego towarzystwa" i "biznesmenów kręcących lody"
Duda, podsumowując swoją kampanię, mówił, że przejechał "dudabusem" 30 tys. kilometrów i odbył w ciągu czterech miesięcy ponad 240 spotkań. - To była niebywała kampania, bo zaczęła się bardzo skromnie. Na początku próbowałem jeździć na spotkania samochodem, przychodziło niewiele osób, ale każde mnie cieszyło - mówił Duda.
Zaznaczył, że od początku wiedział, że da radę. - Jesteśmy blisko zwycięstwa. Jestem pewien, że zwyciężymy - mówił Duda. - Trzeba zmienić władzę i zacząć naprawę Polski - zaznaczył kandydat PiS.
Przekonywał, że ma wizję odbudowy państwa i wolę, aby ją zrealizować.
- Ja dotrzymam słowa, bo jestem człowiekiem, który ma swoje słowo za świętość i zrobię wszystko, żeby zrealizować plan naprawczy Polski, o którym mówię w tej kampanii. To jest moja odpowiedzialność - zapewnił Duda.
Duda podziękował wszystkim współpracownikom, osobom uczestniczącym w spotkaniach wyborczych i angażującym się w jego kampanię wyborczą. Zgromadzeni w Reducie Banku Polskiego przy ul. Bielańskiej w Warszawie skandowali m.in.: "Andrzej Duda prezydentem!" i "Andrzej musisz!".
"Zwyciężymy, naprawimy Polskę"
Kandydat PiS podkreślał, że przejechał prawie cały kraj i wie, jakie problemy mają Polacy i jak im zaradzić.
Jak mówił, zobaczył, jak bardzo w Polsce brak jest zrównoważonego rozwoju.
Na dowód przytoczył historie, które opowiedzieli mu spotkani w czasie kampanii wyborczej Polacy. Mówił, że wielu ludzi ma ogromne kłopoty i jest biednych, bo nie ma pracy. Wskazywał na kłopoty niepełnosprawnych, w tym niepełnosprawnych sportowców, i tych którzy kupili mieszkania na kredyt we frankach szwajcarskich. - Słyszałem wiele gorzkich słów. (...) Ludzie potrzebują dziś chleba i pracy - mówił Duda.
- Nawet tygodniki donoszą, że w Polsce jest ponad 750 tys. głodujących dzieci, takich które żyją w nędzy. To jest dzisiejsza Polska, której władza w ogóle nie widzi, dlatego, że obraca się tylko wokół własnego towarzystwa, tymczasem polityka to rozsądna troska o dobro wspólne, nie w znaczeniu grupy partyjnej, nie w znaczeniu wąskiej grupki biznesowej, która ustawiła się przy władzy i kręci lody kosztem polskich przedsiębiorców, którzy nie mogą się dopchać do przetargów. To też słychać w całej Polsce - mówił Duda.
Kandydat PiS przekonywał, że trzeba podnieść kwotę wolną, i odbudować polski przemysł oraz stocznie.
Duda apelował także, by Polacy przestali pozwalać na to, aby ich dzielono. - Jesteśmy jednym narodem - przekonywał.
Swoje wystąpienie Duda zakończył słowami: Zwyciężymy, naprawimy Polskę.
Na zakończenie konwencji głos zabrała żona kandydata PiS, Agata. Zaapelowała, by 10 maja wybierać mądrze. - Ja będę głosować na Andrzeja Dudę - powiedziała. - Kiedyś mu zaufałam i nigdy się nie zawiodłam - dodała.
Autor: MAC/ja / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24