Znęcali się, bili i zmuszali do czynności seksualnych - tak 12-letniego chłopca miała traktować grupa kolegów ze szkoły w zachodniopomorskiem. Szokujące sceny pornograficzne z ich ofiarą nagrali telefonem komórkowym i udostępnili w internecie. Kto jest autorem filmu i jak to możliwe, że nikt z dorosłych nie zapobiegł tragedii dziecka - starali się ustalić reporterzy "Uwagi!" TVN.
12-latek od miesięcy był prześladowany przez swoich niewiele starszych kolegów. Dzieci biły go, dręczyły, zastraszały. Wokół szyi okręcali drut kolczasty. Aby poniżyć go jeszcze bardziej, zmuszali chłopca do czynności seksualnych. Jeden z oprawców nagrał film, który zawiera szokujące sceny pornograficzne. Nagranie błyskawicznie zostało rozpowszechnione w Internecie. Do dziś obejrzała go prawie cała szkoła, w której uczyli się zarówno oprawcy, jak i ofiara.
- Zgłaszałam dyrektorowi, że chłopcy go biją. Powiedział, że to załatwi – mówi koleżanka ofiary. Ale dyrektor szkoły twierdzi, że o wszystkim dowiedział się już po upublicznieniu nagrania.
12-latek trafił do domu dziecka
Chłopiec mieszkał wraz z bratem i ojcem w pijackiej melinie. Chociaż pomoc społeczna wiedziała w jak fatalnych warunkach żyje, w żaden sposób nie pomogła dziecku. Po ujawnieniu nagrania 12-latek trafił do domu dziecka. Chłopiec nie chciał wracać do swojego domu, gdzie też był ofiarą przemocy.
Dwóch zatrzymanych w schronisku dla nieletnich
Oprawcy – 16-latek i o kilka lat młodszy kolega – trafili do schroniska dla nieletnich. Zatrzymani byli wielokrotnie notowani przez policję za kradzieże i chuligaństwo. Ogromne problemy miała też z nimi szkoła. Lista podejrzanych może się jednak rozszerzyć. Film nagrany telefonem komórkowym przedstawia bowiem pięć osób.
Źródło: Uwaga TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn