98 tys. odszkodowania i 40 tys. zadośćuczynienia za niesłuszne aresztowanie na półtora miesiąca zasądził krakowski Sąd Okręgowy dla byłego posła Jana Pamuły. Domagał się 16 mln zł.
Sąd po dwuletnim procesie nie podzielił finansowych argumentów Pamuły. Wyrok nie jest prawomocny.
Przecież po takich zarzutach nie mogłem wrócić do Banku Przemysłowo-Handlowego, gdzie byłem pierwszym zastępcą prezesa, a po tygodniu miałem zostać prezesem, i gdzie otwierała się przede mną kariera Jan Pamuła
- Wyrok mnie satysfakcjonuje, ponieważ potwierdza, że byłem ofiarą organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Jednak zasądzona kwota mnie nie satysfakcjonuje. Przecież po takich zarzutach nie mogłem wrócić do Banku Przemysłowo-Handlowego, gdzie byłem pierwszym zastępcą prezesa, a po tygodniu miałem zostać prezesem, i gdzie otwierała się przede mną kariera - skomentował Jan Pamuła.
Jak stwierdził, zaskoczyła go też argumentacja sądu, że po wyjściu z aresztu założył działalność gospodarczą i dobrze zarabiał. - Co ma jedno z drugim wspólnego? Miałem przed telewizorem płakać? Ewidentnie udowodniłem w dokumentach, że straciłem kilkanaście milionów pensji - powiedział, podkreślając, że w tym zakresie będzie odwoływać się od wyroku.
Oskarżony o dwukrotne przyjęcie korzyści majątkowej
W 1997 roku Jan Pamuła, były poseł Unii Wolności, były prezes Izby Rzemieślniczej w Krakowie i były wiceprzewodniczący krakowskiej UW, został oskarżony o dwukrotne przyjęcie korzyści majątkowej w latach 1990 i 1994 w wysokości 1,5 tys. dolarów i 2 tys. zł od osób zainteresowanych decyzjami lokalowymi.
Oskarżony twierdził, że obciążające go zeznania świadków traktuje jako ukartowaną zemstę. - To pomówienie w celu usunięcia mnie ze stanowiska pierwszego zastępcy prezesa zarządu Banku Przemysłowo-Handlowego i zemsta paru osób ze środowiska rzemieślniczego - wyjaśniał.
Akt oskarżenia trafił do sądu, ale na skutek zażalenia obrońców sprawa wróciła do prokuratury. Decyzją ówczesnej minister sprawiedliwości Hanny Suchockiej została przekazana do prowadzenia prokuraturze w Katowicach.
Ponowny akt oskarżenia, sporządzony przez Prokuraturę Okręgową w Katowicach, wpłynął do krakowskiego sądu pod koniec 2003 roku. Zarzuty w nim stawiane nie zmieniły się.
Umorzone z przedawnienia
Obrońcy wnosili o umorzenie sprawy, argumentując, że oskarżony nie był funkcjonariuszem publicznym, jak zarzuca mu akt oskarżenia. Sąd nie zgodził się z tą argumentacją.
Po trwającym dwa lata procesie, w kwietniu 2006 roku sprawę korupcji i płatnej protekcji umorzył z powodu przedawnienia.
Na skutek odwołania obrony, która domagała się uniewinnienia, i prokuratury, która sprzeciwiała się umorzeniu, sąd odwoławczy uznał, że sprawa jednego z zarzutów - dotyczącego płatnej protekcji - nie przedawniła się.
Wyrok w tym zakresie uchylił i sprawę skierował do ponownego rozpoznania. W 2007 roku sąd pierwszej instancji uniewinnił Jana Pamułę od tego zarzutu. Wyrok ten w listopadzie 2008 roku utrzymał sąd odwoławczy.
Prezes Portu
W maju 2008 Jan Pamuła wygrał konkurs na prezesa Międzynarodowego Portu Lotniczego Kraków-Balice. Stanowisko to objął z końcem czerwca 2008 roku. Pełni je do dziś.
W roku 2009 do sądu wpłynął wniosek Jana Pamuły o odszkodowanie i zadośćuczynienie w łącznej kwocie 16 mln zł (15 mln odszkodowanie, 1 mln zadośćuczynienie). Ostatecznie w wyroku zasądził nieco ponad 98 tys. zł odszkodowania i 40 tys. zł zadośćuczynienia za poniesione straty moralne. Dalej idące żądania oddalił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24