- Talibowie traktowali go jak gościa i zgodnie z tradycją pasztuńską - mówi o relacjach między talibami a porwanym Polakiem Mumtaz Bangash, człowiek, który twierdzi, że nagrał wyemitowany w zeszłym roku apel porwanego w Pakistanie polskiego inżyniera. Świadek dodaje, że Piotr S. do końca nie wierzył, że porywacze posuną się do zabójstwa. Do relacji Bangasha dotarł "Superwizjer TVN".
Domniemany kamerzysta twierdzi, że talibowie traktowali swojego jeńca z szacunkiem jaki należy się według ich tradycji religijnej każdemu gościowi. - Mieszkał w przyzwoitym otoczeniu, miał zapewnione wszelkie środki do życia. Spał na normalnym łóżku, miał ciepłe ubrania, przytulny pokój - mówi.
Nie głodował
Mumtaz Bangash twierdzi, że kiedy widział się z porwanym Polakiem Piotrem S., ten powiedział mu, że talibowie nie stosują wobec niego żadnej przemocy. Miał dostawać takie samo jedzenie jak oni, a czasami nawet lepsze - mięso ,warzywa, ryż. Nie chodził zakuty w kajdankach ani z zakrytymi oczami, gdy talibowie przemieszczali się, zmieniając miejsce zamieszkania.
Nauczył się ich języka
Polak porozumiewał się z talibami bardzo prymitywnym angielskim. Według relacji Bangasha, z czasem Piotr S. nauczył się kilku zdań po pasztuńsku, rozumiał co się do niego mówiło. Miał długą brodę i nie wyróżniał się zbytnio od porywaczy.
Do końca nie wiadomo było czy go zabiją
Mężczyzna, który utrzymuje, że był z porywaczami w stałym kontakcie (wykorzystywali go do przekazywania informacji pakistańskiemu rządowi), twierdzi, że talibowie do końca upływu ultimatum wierzyli, że rząd Pakistanu spełni ich żądania. Dowodem na to jest - według niego - to, że porwany został przed upłynięciem terminu ultimatum ogolony i oddano mu jego własne ubrania.
Jak relacjonuje Mumtaz Bangash, sam porwany do końca nie wierzył, że jego porywacze zdecydują się na ten ostateczny krok. Gdy był pytany, czy chce wykonać jakiś telefon odpowiadał, że nie, gdyż wierzy, że jego rząd zrobi wszystko, by go wyciągnąć z tej sytuacji.
Tuż przed egzekucją na jego twarzy nie widać było strachu czy rozpaczy - twierdzi Bangash.
Źródło: Superwizjer
Źródło zdjęcia głównego: "Superwizjer TVN"