Dwie rodziny, dwóch kandydatów, ale krzyżyk tylko przy jednym. Reporterzy "Polski i Świata" odwiedzili dwa warszawskie domy tuż przed i w trakcie debaty. Niektórych komentarzy nie powstydziliby się rasowi politycy. Niektóre były dość spontaniczne.
Państwo Morawscy to zwolennicy Jarosława Kaczyńskiego. Państwo Kunowscy Bronisława Komorowskiego. Obie rodziny były pewne swoich faworytów i zgodnie przyznały, że debata niewiele już może zmienić. - Może tylko bardziej przekonać - mówił Jerzy Morawski. Potem debata się rozpoczęła. - Komorowski obiecał podwyżki dla nauczycielek. Nauczycielki są za - ucieszyła się Agata Kunowska.
Razem ale osobno
- Merytorycznie lepiej wypada Kaczyński. Ale uśmiechu nie ma - ubolewał z kolei Adrian Morawski. Obie rodziny najlepiej zapamiętały moment, gdy marszałek wstał i zaproponował prezesowi uścisk dłoni. - Patrzcie wstał. Ale odwalił numer - emocjonował się Jędrzej Kunowski.
Morawscy z kolei dostrzegli metamorfozę szefa PiS-u. - Zmienił się. Po 10 kwietnia atmosfera zrobiła się troszeczkę inna - zauważył Jędrzej. Inna atmosfera robi się też w domu państwa Kunowskich. Jak zdradził Jędrzej, jego tata jest wyborcą Jarosława Kaczyńskiego. - Podzielona rodzina - przyznał z uśmiechem.
ZOBACZ JAK WYGLĄDAŁA PIERWSZA DEBATA PREZYDENCKA Wszystko o wyborach: www.tvn24.pl/wybory2010
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24