We wtorek mija tydzień, od kiedy zaginęła Magda z Sosnowca. Niemowlęcia szukają rodzice, policjanci, prywatny detektyw i pół miasta. Nie wiadomo po co, ani kto miałby je porwać. Policja sporządziła co prawda profil psychologiczny potencjalnego porywacza, ale nie ma pojęcia kim on jest. Czy w takim razie w sprawie możliwy jest przełom np. dzięki nowym technologiom?
Policja uważa, że półroczna Magda została porwana. I na tym koncentruje swoje działania operacyjne.
- Policjanci metr po metrze sprawdzają drogi odejścia sprawcy z miejsca uprowadzenia (dziecka - red.) - mówi Andrzej Gąska, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Telefoniczny ślad
Na przykład trasę między miejscem przestępstwa, a parkingiem, gdzie urwał się trop policyjnego psa. Policja ma też inne sposoby - sprawdza, czy przestępca nie zostawił o wiele trwalszego śladu - czy np. nie korzystał z telefonu komórkowego przed lub po zdarzeniu.
- System telefonii komórkowej jest już przystosowany do tego, aby sprawdzić, jakie telefony znajdowały się w pobliżu (miejsca zdarzenia, przestępstwa - red.). Można wtedy pod te numery zadzwonić - wyjaśnia detektyw Zbigniew Nastałek.
Jest to możliwe dzięki stacjom bazowym BTS. W Polsce jest ich kilka tysięcy. Każdy telefon, który znajduje się w jej pobliżu loguje się do niej, pozostawiając trwały elektroniczny zapis. Operatorzy telefonii komórkowej muszą go przechowywać.
Relacje mieszkańców
Policja przeprowadza również tzw. wywiad środowiskowy. - Sprawdzane są ulice, domy, mieszkańcy są wypytywani przez policjantów, czy czegoś nie widzieli - mówi Gąska.
Po rodzinie i sąsiadach zwykle pytani są potencjalni świadkowie. Według detektywa Nastałka, dobrą grupą są nastolatkowie, którzy spotykają się na dworze, tak jak tu w Sosnowcu przy Czernej Przemszy lub taksówkarze, czekający w autach na kolejny kurs.
Obraz z kamery
Dodatkowo policjanci sprawdzają monitoring, już nie ten bezpośredni z trasy, jaką pokonała matka, ale z innych rejonów miasta.
Tam miejski monitoring nie sięga, w grę wchodzą więc nagrania z kamer przemysłowych. Mogą to być kamery wewnątrz sklepów, które w kadrze mają przestrzeń za sklepową witryną lub te monitorujące wejścia do instytucji i skierowane na parking, by strzec aut pracowników. Być może któraś z nich uchwyciła osobę, która zachowuje się nietypowo.
- Zachowanie może dużo powiedzieć o intencji danej osoby, czy np. długo przebywa w jednym miejscu, wykonuje częste telefony, spogląda na zegarek - mówi Piotr Bettin z Centrum Zabezpieczeń CTR Partner.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24