Czterej pancerni, jak obiecywali, powrócili wierni - do Żagania. Co prawda dopiero po czterdziestu latach, ale lepiej późno, niż wcale. Nie bez powodu.

Pancerni w Żaganiu

- Główne sceny i batalistyczne i sceny w plenerach miejskich rozgrywały się w Żaganiu – mówi Marek Łazarz, autor książki "Czterej pancerni i pies. Przewodnik po serialu i okolicach". Trudno tego nie wykorzystać w akcji promocji miasta. Jej początkiem jest dokument o filmowcach i aktorach w Żaganiu i o Żaganiu w filmie.

- Jest mnóstwo miejsc, gdzie mogłem pójść śladami czterech pancernych, a nie tylko miejsc, także ludzi, którzy pamiętają, kiedy było to kręcone – mówi reżyser filmu dokumentalnego "My czterej pancerni" Andrzej Słodkowski.

Olgierd i malwy

Jeden z bohaterów dokumentu opowiada na przykład, że ekipie kręcącej pancernych spodobały się malwy w jego ogrodzie i okute drzwi do jego domu. Później pokolenia Polaków patrzyły, jak Olgierd skrywa się za tymi malwami, a cała ferajna skrada pod drzwiami.

Film jest początkiem wielkiej ofensywy Żagania. - Pokażemy te miejsca, gdzie był kręcony ten film, z dokładnym opisem, ze zdjęciami scen. Będzie też wiele innych atrakcji, skończywszy na tym, że będzie można wsiąść do czołgu i przejechać się – obiecuje burmistrz Stanisław Kowal.

Dziś prawdziwych superbohaterów juz nie ma...

Powroty do przeszłości to ostatnio trend. Powód? - Dziś nie ma prawdziwych kinowych czy telewizyjnych superbohaterów - mówi Piotr Owczarz, twórca muzeum Hansa Klossa w Katowicach. - Moim zdaniem w latach 60-tych stawka większa niż życie była lepszym filmem, niż przygody Bonda. Ówczesne, oczywiście – dodaje.

Dzięki muzeum Klossa pan Piotr promuje również swój pub. A władze Wieliczki – dzięki „Seksmisji” z kolei – kopalnię. Część scen z kultowej komedii była bowiem kręcona właśnie w Wieliczce. A do wykorzystania jeszcze np. blok przy ulicy Alternatywy, płot, przy którym pojednali się Kargul z Pawlakiem, statek z „Rejsu” i polonez porucznika Borewicza…

Źródło: tvn24