Z ponad pięciogodzinnym opóźnieniem wylecieli z londyńskiego portu Heathrow pasażerowie lotu do Warszawy samolotem linii lotniczych LOT. Powód? Przy rutynowej kontroli okazało się, że obaj piloci mieli przekroczone 60 lat, co jest niezgodne z przepisami i co uniemożliwiło przelot. W komunikacie przesłanym nam po południu PLL LOT zapewnia, że "pasażerowie otrzymali posiłki i napoje".
Samolot wykonujący rejs LO281/282 miał opuścić Heathrow o godz. 10.35 czasu miejscowego (11.35 polskiego czasu). W wyniku rutynowej, i jak informuje biuro prasowe LOT - często występującej kontroli przeprowadzanej przez pracowników brytyjskich władz lotnictwa cywilnego - okazało się, że obaj piloci przekroczyli dozwolony wiek.
To z kolei "zgodnie z przepisami nie pozwoliło na wykonanie rejsu powrotnego". Na zmianę członka załogi czekało 70 pasażerów.
"Niefortunny zbieg okoliczności"
"LOT zna te przepisy (podkreślamy - rejsu nie może wykonać załoga, gdy obaj członkowie kokpitu mają przekroczone 60 lat) i je ściśle przestrzega." - czytamy w przesłanym mediom komunikacie.
Skąd więc to zamieszanie? "W tym przypadku nastąpił niefortunny zbieg okoliczności. Załoga została skompletowana na krótko przed odlotem z Warszawy i system planowania załóg nie wyemitował ostrzeżenia o przekroczonym wieku załogi, co zawsze robi" - czytamy w informacji biura prasowego.
Tak więc pasażerowie rejsu LO281/282 musieli poczekać na dodatkowego członka załogi, który do Londynu musiał dotrzeć z Warszawy. Ostatecznie samolot wzbił się w powietrze o godz. 15:45 czasu londyńskiego. W Warszawie powinien wylądować kilka minut po godz. 19.
"Pasażerowie z opóźnionego rejsu zostali otoczeni opieką przez przedstawiciela PLL LOT, otrzymali posiłki i napoje" - zapewniło biuro prasowe przewoźnika.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24