Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zacieśnia pętlę wokół szyi przestępców. W przyszłym roku ma być im trudniej niż kiedykolwiek dotąd uciekać przed policją. I to wcale nie dlatego, że funkcjonariusze wysoko zakasają rękawy, ale dlatego, że z pomocą przyjdą im obywatele. Jeśli będą chcieli zarobić...
To pomysł iście amerykański. Za oceanem od lat działa instytucja "łowcy głów", czyli człowieka, który z chwytania bandytów uczynił sobie całkiem dobrze płatny zawód. W Polsce najpopularniejszym z nich - choć niestety fikcyjnym - jest "Bobby Sixkiller", czyli bohater święcącego triumfy przed paroma laty serialu "Renegat". Teraz czas na jego polskich naśladowców.
Internetem w przestępcę
Ale rodzimi łowcy głów, żeby móc zarabiać na groźnych przestępcach, muszą wiedzieć kogo ścigać. Ministerstwo pomyślało i o tym. Pierwszym krokiem w osaczaniu bandytów ma być bowiem "e-atak", czyli zamieszczanie wizerunków "ściganych" na specjalnej stronie internetowej.
To właśnie na niej będą publikowane listy gończe z całego kraju. – Nie znajdą się na niej alimenciarze, ale zawodowi przestępcy: włamywacze, złodzieje samochodów, handlarze narkotykami czy też oszuści – zapowiada na łamach "Gazety Wyborczej" gen. Adam Rapacki, odpowiedzialny za policję wiceszef MSWiA.
Teraz listy gończe wiszą na ścianach komisariatów oraz w witrynach internetowych komend miejskich. Żeby jednak do nich dotrzeć trzeba się jednak mocno namęczyć. Dzięki nowemu pomysłowi ministerstwa w przyszłym roku ma być zdecydowanie łatwiej...
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu