Byli żołnierze podziemia niepodległościowego i ich rodziny skierują do prokuratury zawiadomienie w sprawie wypowiedzi byłej posłanki SLD Joanny Senyszyn - informuje "Rzeczpospolita". W programie "Tak jest" na antenie TVN24 powiedziała, że Żołnierze Wyklęci dopuszczali się zbrodni na ludności cywilnej.
Kontrowersyjna wypowiedź padła 2 marca, dzień po Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Senyszyn odniosła się do słów Bronisława Komorowskiego z 1 marca - podczas niedzielnych uroczystości w Pałacu Prezydenckim prezydent wspomniał w przemówieniu o potrzebie odbudowy pamięci "o ofiarach, które były ofiarami Żołnierzy Wyklętych".
- Ci żołnierze zabili tylko tysiąc radzieckich żołnierzy, a 30 tysięcy Polaków, w tym kobiety i dzieci. Gwałcili je, mordowali, rabowali. Występowali na przykład przeciwko rozdawnictwu ziemi w ramach reformy - mówiła na antenie TVN24 Senyszyn.
Dzień wcześniej pisała na Twitterze: „Słuszne słowa prezydenta Komorowskiego. Trzeba pamiętać także o pomordowanych przez żołnierzy wyklętych, czyli o ich ofiarach. Historii się nie oszuka".
Słuszn słowa prez.Komorowskiego.Trzeba pamiętać takźe o pomordowanych przez żołnierzywyklętych,,czyli o ich ofiarach.Historii sie nie oszuka
— Joanna Senyszyn (@Joanna_Senyszyn) marzec 1, 2015
"Skandal, potwarz i zniesławienie"
- Słowa pani Senyszyn to skandal, potwarz i zniesławienie. Nie zgadzamy się na opluwanie naszego polskiego wojska, które walczyło o wolny kraj. Pani Senyszyn reprezentuje stronę, która represjonowała i mordowała naszych żołnierzy – komentuje Tadeusz M. Płużański, prezesem Fundacji „Łączka" i syn więźnia stalinowskiego prof. Tadeusza Płużańskiego.
Tadeusz M. Płużański jest współautorem pomysłu skierowania do prokuratury zawiadomienia w sprawie Senyszyn. W rozmowie z rp.pl mówi, że pismo jest już gotowe. – Pozew dotyczy przestępstw zniesławienia poległych i pomordowanych Żołnierzy Wyklętych oraz znieważenia ostatnich żyjących żołnierzy AK – mówi.
Dodaje, że uprawnienia do złożenia zawiadomienia mają żyjący jeszcze Żołnierze Wyklęci, ich rodziny i organizacje niepodległościowe. Pod wnioskiem udało się już zebrać szereg podpisów, m.in. osób związanych ze Stowarzyszeniem Łagierników Żołnierzy AK, Muzeum AK w Janówce oraz samych Żołnierzy Wyklętych, w tym kpt. Weroniki Sebastianowicz i płk. Tadeusza Bieńkowicza.
"Moją intencją było mówienie prawdy"
W odpowiedzi na te zarzuty Joanna Senyszyn powiedziała rp.pl, że nikogo nie znieważyła. – Moją intencją nie było i nie jest obrażanie kogokolwiek, a mówienie prawdy o tym, co się działo. W czasach PRL zakłamywano ten fragment polskiej historii, teraz też się zakłamuje, ale w drugą stronę. Wtedy przedstawiano tych żołnierzy wyłącznie jako bandytów, dziś wyłącznie jako bohaterów. Tymczasem rzeczywistość była bardziej skomplikowana – komentuje.
Autor: eos/ja / Źródło: rp.pl, TVN24