W sprawie afery gruntowej CBA działało legalnie. Mieliśmy wiarygodne, zmodyfikowane i wieloźródłowe materiały o przestępstwie płatnej protekcji - przekonywał przed komisją śledczą ds. nacisków były wiceszef CBA Ernest Bejda. Jego zdaniem, to były szef MSWiA Janusz Kaczmarek jest prawdopodobnym źródłem przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa.
Bejda - w czasie przeznaczonym na wolną wypowiedź - przez kilkadziesiąt minut opowiadał, jak wyglądało działanie Centralnego Biura Antykorupcyjnego w sprawie afery gruntowej. Podkreślając jednocześnie, że CBA działo legalnie. I nie jest tak, że funkcjonariusze dopuścili się niezgodnego z prawem wytworzenia „fikcyjnej sprawy”.
- Kontakty Piotra Rybny (uznanym - obok Andrzeja K. - za winnego w aferze gruntowej, został skazany na 2,5 roku) i ówczesnego ministra rolnictwa Andrzeja Leppera wzbudzały zainteresowanie - powiedział Bejda. I dodał, że w grudniu 2006 r. CBA miało wiarygodne, zweryfikowane, wieloźródłowe informacje, które świadczyły o możliwości popełnienia przestępstwa płatnej protekcji.
Lepper i podsłuchy
Według byłego szefa CBA, były m.in. nagrania na płycie, świadczące, że Andrzej K. powoływał się na wpływy w Ministerstwie Rolnictwa, którego szefem był wówczas Andrzej Lepper. - Wszystkie czynności w sprawie płatnej protekcji odpowiadały ustawie o CBA - oświadczył Bejda. I nie było tak - jak podkreślił - że dowody zostały zdobyte nielegalne. - Mówienie jakoby funkcjonariusze wodzili kogoś na pokuszenie, jest niezgodne z prawdą - dodał były szef CBA.
Bejda podkreślił, że płatna protekcja jest przestępstwem formalnym - wystarczy, aby sprawca powoływał się na wpływy w instytucji państwowej i podjął się załatwienia sprawy za łapówkę. Nie trzeba naprawdę mieć wpływów ani nawet rozpocząć załatwiania sprawy.
I tak też sąd - jak przypomniał były szef CBA - uzasadniał wyrok w aferze gruntowej (w ocenie sądu oskarżeni Ryba i K. działali wspólnie i w porozumieniu, i dopuścili się płatnej protekcji).
- Mimo, że posiadane informacje były spójne, logiczne i wyczerpujące, a także potraktowane jako ważne - w tle możliwa korupcja - to uznano jednocześnie, że należy je potwierdzić i ustalić stopień ich wiarygodności. W tym celu CBA rozpoczęło działania mające na celu potwierdzenie i uwiarygodnienie uzyskanych informacji - powiedział Bejda, przypominając, że na łapówkę kontrolowaną zgodziła się prokuratura.
Były szef CBA nie chciał odpowiedzieć na pytanie posła PO Roberta Węgrzyna, jak długo telefon byłego wicepremiera Andrzeja Leppra był na podsłuchu w związku z aferą gruntową. - Powiem na posiedzeniu zamkniętym - stwierdził.
"Kaczmarek źródłem przecieku? To prawdopodobne"
Szeroko opowiedział natomiast, jak mogło dojść do przecieku z akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa. Zdaniem Bejdy, wersja według której to były szef MSWiA Janusz Kaczmarek był jego źródłem jest bardzo prawdopodobna.
31 sierpnia 2007 r., po zatrzymaniu Janusza Kaczmarka, Konrada Kornatowskiego i Jaromira Netzla prokuratura ujawniła na konferencji prasowej część dowodów obciążających całą trójkę (śledczy oskarżyli ich m.in. o składanie fałszywych zeznań w sprawie przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa).
Przedstawiono m.in. nagrania z monitoringu w hotelu Marriott oraz podsłuchanych rozmów. Wykazały one, że w nocy z 5 na 6 lipca, przed planowanym finałem akcji CBA w resorcie rolnictwa - na 40. piętrze hotelu Marriott z Ryszardem Krauzem spotkali się kolejno Kaczmarek i ówczesny poseł Samoobrony Lech Woszczerowicz.
Według Bejdy to, że Leppera ostrzegł bezpośrednio Woszczerowicz uwiarygodniają m.in. zeznania oficerów BOR przesłuchanych przez ABW, którzy opisywali zachowanie Leppera 6 lipca 2007 r., po wyjściu Woszczerowicza z gmachu ministerstwa.
Na prawdopodobieństwo wersji, że to Kaczmarek był źródłem przecieku - zdaniem Bejdy - wskazują kontakty Leppera z Krauzem. - Wbrew temu, co twierdzą niektórzy takie kontakty były i dotyczyły konkretnych przedsięwzięć firm Krauzego z branży IT - powiedział. I dodał, że są znane także inne rozmowy Leppera i Krauzego m.in. dotyczące informatyzacji ZUS.
Bejda podkreślił, że nie jest prawdą, iż Kaczmarek spotykał się z Krauzem sporadycznie. Jego zdaniem, świadczą o tym materiały posiadane przez CBA, ale Bejda zastrzegł, że może o nich mówić tylko na niejawnym posiedzeniu komisji
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP