Samolot transportowy lecący z Niemiec rozbił się w poniedziałek nad ranem w pobliżu lotniska w stolicy Litwy, Wilnie. Maszyna uderzyła w budynek mieszkalny. Centrum Zarządzania Kryzysowego wyjaśnia przyczyny katastrofy. "W tej chwili nie ma żadnych danych mówiących o tym, że na pokładzie doszło do eksplozji" - czytamy w komunikacie.
Samolot transportowy linii SWIFT operujący dla firmy DHL leciał z Lipska w Niemczech do Wilna. Maszyna w poniedziałek nad ranem uderzyła w budynek mieszkalny w pobliżu lotniska w stolicy. Policja poinformowała, że samolot rozbił się podczas podchodzenia do lądowania.
Według litewskiego portalu Delfi, na pokładzie samolotu były cztery osoby - dwóch pilotów i dwóch pracowników firmy DHL.
- Udało się uniknąć ofiar wśród mieszkańców. Jeśli chodzi o czteroosobową załogę, jedna osoba zginęła, dwie przetransportowano do szpitala. Jedna osoba nie została jeszcze zlokalizowana - mówił dziennikarzom szef Krajowego Centrum Zarządzania Kryzysowego Vilmantas Vitkauskas.
Ewakuowane rodziny
Portal Delfi przekazał, powołując się na źródła, że samolot został całkowicie zniszczony. Rozbił się kilka kilometrów przed lotniskiem i uderzył w dwupiętrowy budynek mieszkalny, który stanął w ogniu.
Litewska policja podała wkrótce po doniesieniach medialnych, że w budynku mieszkały trzy rodziny. Strażacy ewakuowali 12 osób, nikt z nich nie odniósł obrażeń.
W pobliżu miejsca zdarzenia pracuje wielu policjantów i ratowników, kilka pobliskich głównych ulic zostało odgrodzonych - relacjonował Reuters.
Centrum Zarządzania Kryzysowego bada przyczyny
Centrum Zarządzania Kryzysowego poinformowało w komunikacie, że rozpoczęło śledztwo, które ma wyjaśnić przyczyny katastrofy. Zaznaczono, że "w tej chwili nie ma żadnych danych mówiących o tym, że na pokładzie doszło do eksplozji".
Wcześniej komendant główny policji Arunas Paulauskas stwierdził, że nie jest wykluczona wersja aktu terrorystycznego. - To jedna z wersji, którą trzeba będzie zbadać. Przed nami długa praca. Myślę, że zbadanie miejsca zdarzenia, zebranie dowodów, zebranie rzeczy może zająć cały tydzień. Odpowiedzi te nie pojawią się wkrótce - zastrzegł Paulauskas.
Źródło: Reuters, PAP, Delfi
Źródło zdjęcia głównego: Petras Malukas / AFP / East News