Chaos organizacyjny, prawny i finansowy w zamówieniach dokonywanych przez Narodowe Centrum Sportu w związku z budową Stadionu Narodowego miały wpływ na opóźnienie w ukończeniu obiektu - ocenił sąd. I zdecydował, że konsorcjum budujące stadion nie musi płacić NCS, a tym samym resortowi sportu, odszkodowania za zwłokę.
Stadion Narodowy budowało konsorcjum w składzie Hydrobudowa Polska S.A. (w czerwcu ogłosiła upadłość), PBG S.A., Alpine Bau Deutschland AG, Alpine Bau GmbH oraz Alpine Construction Polska Sp. z o.o. Przekroczyło ono jednak terminu zakończenia inwestycji, a NCS zarzucało konsorcjum niską jakość pracy.
Na początku czerwca Hydrobudowa informowała, że konsorcjum oczekuje od Narodowego Centrum Sportu zapłaty za dokończenie budowy stadionu. Łączne roszczenia konsorcjum wobec NCS wynoszą - jak informowała spółka - ponad 400 mln zł.
W czerwcu sąd ogłosił upadłość układową Hydrobudowy oraz PBG. Spółki podały, że bezpośrednią przyczyną decyzji były m.in. przeciągające się rozmowy z bankami na temat finansowania grupy. Ponadto grupa PBG informowała, że do trudnej sytuacji przyczynił się też jej udział w budowie Stadionu Narodowego w Warszawie.
Ostatecznie, 11 lipca, sąd postanowił udzielić PBG i Hydrobudowie zabezpieczenia roszczeń ws. budowy Stadionu Narodowego zakazując NCS skorzystania z gwarancji należytego wykonania umowy.
"Ministerstwo pracuje, że mucha nie siada"
Dzisiaj poseł PiS Jerzy Polaczek na swojej stronie internetowej umieścił uzasadnienie decyzji sądu w tej sprawie, która była rozpatrywana na posiedzeniu niejawnym.
CZYTAJ POSTANOWIENIE I UZASADNIENIE SĄDU OKRĘGOWEGO WARSZAWA-PRAGA Z uzasadnienia wynika, że sąd przyznał rację, iż na opóźnienie w realizacji budowy Stadionu Narodowego miał wpływ szereg okoliczności ze strony zamawiającego - czyli NCS.
"Na okoliczności te składały się wady w dokumentacji projektowej i wynikająca z nich konieczność wprowadzenia zmian, wprowadzenie nowych elementów do dokumentacji projektowej niebędących przedmiotem zamówienia publicznego i konieczność ich wykonania, chaos organizacyjny, prawny, finansowy spowodowany odrębnym zamówieniem publicznym dotyczącym budowy boiska, kiosków i instalacji elektrycznych, organizowanie imprez masowych w czasie prowadzenia robót (...), prowadzenie robót budowlanych i instalacyjnych przez innych wykonawców działających bezpośrednio na zlecenie Zamawiającego".
Jak czytamy dalej w uzasadnieniu, w związku z powyższym, wykonawca stadionu "nie był w stanie prowadzić równolegle opracowywania kosztorysów dotyczących inkorporowanych zmian w dokumentacji, co w konsekwencji doprowadziło do powstania zatorów płatniczych wobec podwykonawców".
Polaczek na swojej stronie tak skomentował powody nieotrzymania przez NCS, a tym samym ministerstwo sportu, odszkodowania od Hydrobudowy: - Z tego wszystkiego nasuwa się jeden wniosek: "Ministerstwo Sportu pracuje tak, że mucha nie siada".
Autor: nsz//kdj / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia/Graeme Maclean CC BY