Jarosław Kaczyński zapowiada, że rozliczeń powyborczych nie będzie, choć kampania idealna nie była. - Choć gdyby nie świńskie pupy, nasz wynik mógłby być lepszy o ok. 1. procent - zaznacza w wywiadzie dla "Faktu". Wieszczy też powrót IV RP mimo ataku "skrajnie nieobiektywnych wpływowych mediów".
Jarosław Kaczyński ponownie przekonuje, że wynik PiS w eurowyborach jest „wysoce zadowalający”, a krytyczne głosy niedoszłych europosłów oraz Zbigniewa Ziobry wobec tego ugrupowania zostały przez media wyolbrzymione. Temu ostatniemu prezes przyznaje rację w kwestii kampanii w dużych miastach, zaznacza też, że na wsi również mogła być lepsza. - Skądinąd, gdyby nie świńskie pupy, które pokazano, powtarzając stare oszustwo, ze rzekomo byliśmy przeciw dopłatom dla rolników, nasz wynik mógłby być lepszy o ok. 1. procent – szacuje Kaczyński (chude świńskie zady pokazała w reklamówce PO - red.).
Prezes zapewnia też, że głosy niesubordynowanych polityków PiS nie polecą, ale „będziemy rozmawiać”. – Prowadziłem już takie rozmowy i pozwoliły mi wiele zrozumieć, ale chciałbym też, żeby koleżanki i koledzy też zrozumieli nasze racje - mówi.
Może Ziobro, może Migalski
Jarosław Kaczyński deklaruje także pełne zaufanie do Zbigniewa Ziobry, a jego spotkanie z Ludwikiem Dornem go nie niepokoi. – Ziobro złożył mi bardzo szczegółowe sprawozdanie. Nie podejmował tematu partii – dodaje. Jednak nie namaszcza go jednoznacznie jako prezydenckiego kandydata PiS w wyborach w 2015 roku. - Sprawa jest w tej chwili otwarta (…), mogą pojawić się i inni. Zwraca uwagę Marek Migalski, choć to dopiero początek początków i może być różnie. Na razie trzeba zrobić wszystko, żeby doprowadzić do reelekcji Lecha Kaczyńskiego – zaznacza.
Oprócz drugiej kadencji dla brata, prezes PiS zamierza też powalczyć o dominację w parlamencie. – Leszek Miller powiedział, że istnieje groźba recydywy IV RP. I to prawda. Będziemy dążyć do tego, żeby wróciła - obiecuje.
"Mogą moje podeszwy pokazywać do znudzenia"
Dostało się też obecnej ekipie. – Może oni rzeczywiście mają lepsze buty, ale rządzić powinni ci, co mają więcej w głowie. Mogą moje buty pokazywać od podeszwy, ale przyjdzie dzień, kiedy społeczeństwu się to znudzi – zapewnia. Przy okazji prezes krytykuje tych, co pokazują jego podeszwy:
- Wpływowe media są skrajnie nieobiektywne. Były badania, które pokazują, że istnieje w pewnym sensie zintegrowany podmiot medialny, do którego należą TVN, Radio Zet, „Polityka”, „Gazeta Wyborcza”, gdzie nie przestrzega się wobec nas jakichkolwiek reguł obiektywizmu – ocenia.
Źródło: "Fakt"
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24