Dariusz Barski i Bogdan Święczkowski nie mogą być posłami - orzekł Sąd Najwyższy, który nie przychylił się do ich odwołania ws. wygaszenia mandatów poselskich.
Święczkowski i Barski odwołali się od decyzji Grzegorza Schetyny - marszałka Sejmu poprzedniej kadencji, który wygasił ich mandaty. Schetyna powołał się na konstytucję, która zabrania łączenia mandatu poselskiego z funkcją prokuratora. Troje sędziów SN uznało w środę, że zrobił słusznie.
Nie rozumiem, dlaczego moja sytuacja prawna ma być gorsza od prokuratora w służbie czynnej, który ma prawo powrotu przez okres 9 lat? Gdybym miał możliwość złożyłbym takie oświadczenie, na cztery lata przestałbym być prokuratorem w stanie spoczynku, potem bym wrócił. Dariusz Barski
Podkreślono, że do końca życia prokuratorzy są ograniczeni w swych prawach obywatelskich i np. nie mogą prowadzić działalności politycznej. SN podkreślił, że stan spoczynku jest dobrowolny.
SN: Prokurator musi być apolityczny
Oddalając zażalenia posłów z list PiS Dariusza Barskiego i Bogdana Święczkowskiego na wygaszenie ich mandatów, SN podkreślił, że poseł to funkcja polityczna, a prokurator musi być apolityczny.
Według SN, gdyby prokurator w stanie spoczynku sprawował mandat posła, doszłoby do sytuacji, że o zamiarze dodatkowego zajęcia musiałby powiadamiać i Marszałka Sejmu, i Prokuratora Generalnego. Ponadto SN podkreślił, że i poseł, i prokurator mają immunitety, ale ich zakresy się różnią.
SN uznał również, że wygaszenie mandatów nie było przejawem dyskryminacji; nie doszło też do naruszenia europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności - jak twierdzili obaj prokuratorzy w swych zażaleniach.
"Nie rozumiem decyzji"
We wtorek Barski i Święczkowski nie złożyli ślubowania poselskiego.
Obaj twierdzą, że prawo nie zabrania łączenia mandatu posła z mandatem prokuratora w stanie spoczynku. Przywołując przepisy, które według nich świadczyły, że mają rację, odwołali się do SN.
- Nie rozumem decyzji sądu. Nie rozumiem dlaczego moja sytuacja prawna ma być gorsza od prokuratora w służbie czynnej, który ma prawo powrotu przez okres 9 lat? Gdybym miał możliwość złożyłbym takie oświadczenie, na cztery lata przestałbym być prokuratorem w stanie spoczynku, potem bym wrócił - skomentował decyzję sądu Barski.
Również Święczkowski w swoim oświadczeniu powiedział, że "głęboko nie zgadza się" z decyzją SN. "Pomimo przegranej nie poddaję się i po konsultacji z Dariuszem Barskim oraz naszymi pełnomocnikami podejmę decyzję o ewentualnym wywiedzeniu kasacji w niniejszej sprawie oraz o skierowaniu skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu" - zapowiedział.
Konstytucja nie zezwala
Badanie sprawy SN rozpoczął 3 listopada, gdy wpłynęły tam odwołania Barskiego i Święczkowskiego. Sąd miał 7 dni na orzeczenie, choć termin ten ma tzw. charakter instrukcyjny (czyli nie ma żadnych sankcji za jego przekroczenie). Sprawozdawcami sprawy w trzyosobowym składzie SN zostały sędzie Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych: Teresa Flemming-Kulesza (b. wiceprzewodnicząca Krajowej Radzie Sądownictwa) oraz Małgorzata Wrębiakowska-Marzec
Zgodnie z art. 103 konstytucji mandatu poselskiego nie może sprawować m.in. ani sędzia, ani prokurator. Według art. 30 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, w okresie sprawowania mandatu parlamentarzyści nie mogą wykonywać pracy w charakterze sędziego i prokuratora, pracownika administracyjnego sądu i prokuratury. OŚWIADCZENIE BOGDANA ŚWIĘCZKOWSKIEGO
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. Fotorzepa