- PiS nie jest w stanie stanąć do wyborów i wygrać w Warszawie, dlatego szuka innych rozwiązań - mówił w "Kropce nad i" Sławomir Neumann. Szef klubu PO krytykował działania komisji badającej sprawę reprywatyzacji w stolicy, zarzucając jej cele polityczne. W podobnym tonie komentował prace komisji do sprawy Amber Gold.
- Patryk Jaki przygotowuje grunt pod to, żeby za kilka miesięcy pani premier Szydło mogła formalnie wprowadzić komisarza do Warszawy - powiedział Neumann, krytykując wypowiedź szefa komisji badającej sprawę reprywatyzacji w stolicy. - Bo PiS nie jest w stanie stanąć do wyborów i wygrać w Warszawie, dlatego szuka innych rozwiązań - dodał poseł PO.
"Będą cały czas grać wątkiem syna"
Neumann ocenił, że cel komisji jest przede wszystkim polityczny i służy Prawu i Sprawiedliwości do zdobycia prezydentury w stolicy. Podobnie ocenił działania komisji ds. Amber Gold.
- Ta komisja powstała po to, żeby nazwisko "Tusk" padało jak najczęściej - stwierdził Neumann. W jego ocenie celem jest polityczne pogrążenie byłego premiera, a przewodnicząca Małgorzata Wassermann jeszcze zanim powstała komisja stwierdziła, że "Tusk powinien za to odpowiedzieć".
Neumann odniósł się również do przesłuchania syna byłego premiera, Michała Tuska.
- Pokazało, że on naprawdę nie miał nic wspólnego z tym, co działo się w Amber Gold, w tej piramidzie finansowej - stwierdził i dodał, że ze względu na jego nazwisko "będą cały czas grać wątkiem syna".
- Celem jednej i drugiej komisji jest dopaść Tuska i Hannę Gronkiewicz-Waltz - podsumował Neumann.
"To nie jest najlepsza strategia"
Neumann przyznał, że błędem jest decyzja, by w posiedzeniach komisji badającej sprawę warszawskiej reprywatyzacji nie uczestniczył żaden przedstawiciel Ratusza.
- Uważam, że przedstawiciel miasta powinien na komisji być, ponieważ ktoś musi dawać świadectwo prawdy i ktoś musi na bieżąco reagować na kłamstwa, które są czasami wypowiadane przez zaproszonych świadków - stwierdził poseł.
Na pytanie, dlaczego w takim razie warszawscy urzędnicy nie stawiają się na posiedzeniach komisji, odpowiedział: Takie były podjęte decyzje.
- Po tych pierwszych dwóch przesłuchaniach uważam, że to nie jest najlepsza strategia - ocenił Neumann. - Jeżeli naszego głosu nie słychać, to wtedy idzie narracja, która niekoniecznie jest prawdziwa, ale jest na pewno niekorzystna dla Platformy - dodał.
Jednak zdaniem szefa klubu PO, nie jest wcale konieczne, by przed komisją zeznawała osobiście prezydent stolicy.
- Szanuję decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz, która, jako profesor prawa, mówi, że nie stanie przed niekonstytucyjną komisją – stwierdził Neumann.
Autor: azb//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24