- Tu nie jest wybór, czy ja zajmę w tej drodze do piekła lepsze miejsce czy gorsze miejsce. Szansa jest tylko taka, jak uciec do przodu - oceniał obecną sytuację w Unii Europejskiej Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent, który był gościem "Faktów po Faktach", chwalił wystąpienie Radosława Sikorskiego w Berlinie i dodał, że nie możemy bać się słowa "federalizm", jeśli chcemy utrzymać pozycję Europy jako gracza światowego.
Kwaśniewski oceniał, że obecnie sytuacja w Unii jest "bardzo niedobra". Według niego nałożyły się na nią dwie rzeczy - po pierwsze Unia przegapiła moment, gdy około 10 lat temu zmieniła się architektura świata, po drugie nałożył się na to kryzys wewnętrzny i wyczerpanie się formuły instytucjonalnej w Unii.
Jeżeli chcemy Europę utrzymać jako gracza światowego w świecie globalnym, to musimy pogłębić integrację. Musimy na jakimś etapie powiedzieć, że słowo federacja europejska, czy federalizm nas nie boli, że my nie uważamy tego za nieszczęście, (…) a wręcz przeciwnie – widzimy szansę Aleksander Kwaśniewski
"Dramatyzują"
Odnosząc się do czwartkowego wystąpienia prezydenta Francji - który powiedział, że jeśli UE nie wypracuje nowego traktatu i nie pogłębi integracji, to może zostać zmieciona przez kryzys - stwierdził, że sytuacja nie jest aż tak tragiczna. Jak powiedział, Sarkozy "na szczęście nieco przesadza", żeby udramatyzować sytuację, żeby było łatwiej podjąć decyzje i wytłumaczyć je wyborcom.
Jednocześnie podkreślał, że Europa musi się dalej integrować. - Znaleźliśmy się w sytuacji, że albo nam się powiedzie razem, albo diabli nas wezmą razem - powiedział. I dodał: - Tu nie jest wybór, czy ja zajmę w tej drodze do piekła lepsze miejsce czy gorsze miejsce. Szansa jest tylko taka, jak uciec do przodu.
Rozwiał przy tym marzenia, że jako Europejczycy będziemy walczyć o prymat na świecie. Jak powiedział, złoty i srebrny medal są już rozdane - będą o niego rywalizować Stany Zjednoczone i Chiny - a "nam zostało na podium miejsce trzecie, czyli medal brązowy". – O to powinna walczyć Unia Europejska. O to powinna walczyć jako jedność, jako "27" z perspektywą otwarcia na inne kraje - podkreślał.
Sikorski na plus
Kwaśniewski stwierdził, że w tej kwestii zgadza się z Sikorskim i postawionymi przez niego w Berlinie tezami. Jak mówił, jest to słuszny kierunek, a wystąpienie umocni naszą pozycję w dalszych negocjacjach. – Jeżeli chcemy Europę utrzymać jako gracza światowego w świecie globalnym, to musimy pogłębić integrację. Musimy na jakimś etapie powiedzieć, że słowo federacja europejska, czy federalizm nas nie boli, że my nie uważamy tego za nieszczęście, (…) a wręcz przeciwnie – widzimy szansę - mówił.
Jedynym zastrzeżeniem, jakie zgłosił, to to, że Sikorski nie wygłosił głównych założeń swojego wystąpienia najpierw w Polsce.
Politycy z PiS-u nie chcą wymieniać poglądów. Politycy z PiS-u i sam prezes Kaczyński stosują taką znaną opinię Antoniego Słonimskiego, który kiedyś powiedział "Nie znoszę wymieniać poglądów, zawsze na tym tracę". Więc ponieważ oni uważają, że tracą na wymianie poglądów, to nie wymieniają, a organizują marsze Aleksander Kwaśniewski
O marszu niepodległości 13 grudnia, który ma być protestem przeciw pomysłom Sikorskiego, mówił powściągliwie: - Tego marszu nie zatrzymamy, bo jest to polityka jednej partii, która ustawia się na pozycjach eurosceptycznych, czy euroniechętnych.
"Nieporozumieniem" natomiast nazwał grożenie Sikorskiemu Trybunałem Stanu. Jak przekonywał, ministrowie powinni mieć możliwość wypowiadania i wymieniania swoich poglądów, które potem będą oceniane.
- Politycy z PiS-u nie chcą wymieniać poglądów. Politycy z PiS-u i sam prezes Kaczyński stosują taką znaną opinię Antoniego Słonimskiego, który kiedyś powiedział "Nie znoszę wymieniać poglądów, zawsze na tym tracę". Więc ponieważ oni uważają, że tracą na wymianie poglądów, to nie wymieniają, a organizują marsze - stwierdził.
PRZEMÓWIENIE SIKORSKIEGO W BERLINIE - CZYTAJ W CAŁOŚCI PRZEMÓWIENIE SIKORSKIEGO - ANALIZA KOMENTARZE PRASY ZAGRANICZNEJ PO WYSTĄPIENIU SZEFA MSZ
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24