Ciała dwójki dzieci w wieku trzech i dziewięciu lat znaleziono w lesie w okolicy podwarszawskich Ząbek. Najprawdopodobniej zostały zamordowane - mają rany postrzałowe. Policja na razie nie potwierdziła, czy zabójstwa dokonała 64-letnia babcia dzieci, która popełniła samobójstwo. Na miejscu zbrodni znaleziono jednak broń i list pożegnalny od kobiety.
- Kilka minut przed godz. 12.00 dostaliśmy informację na numer alarmowy, że w lesie są ciała dwójki dzieci. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze odnaleźli je – informuje Mariusz Mrozek ze stołecznej policji. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną śmierci były rany postrzałowe. Zostanie przeprowadzona sekcja zwłok. Jej wyniki będą znane we wtorek.
Pod opieką babci
Na miejscu zbrodni pracowali policjanci i prokuratorzy oraz biegły sądowy. Śledczy zabezpieczyli znaleziony na miejscu pistolet. Broń została przekazana do badań balistycznych. Ze wstępnych ustaleń wynika, że należała do ojca dzieci, który miał na nią pozwolenie.
Z nieoficjalnych informacji zbliżonych do śledztwa wynika, że babcia śmiertelnie postrzeliła dzieci, a później próbowała popełnić samobójstwo; zmarła po przewiezieniu do szpitala. Kobieta zostawiła pożegnalny list.
Wiadomo, że dzieci to dziewięcioletni chłopiec i trzyletnia dziewczynka. Oboje byli niepełnosprawni. Ustalono, że zajmowała się nimi babcia. Rodzice byli w pracy. Rodzina została objęta opieką psychologa
Policja na razie nie chce podawać więcej informacji. Dalsze szczegóły mają być znane najwcześniej we wtorek. Do tej pory nie zatrzymano żadnej osoby. Na razie policja nie chce potwierdzać, czy za domniemanym zabójstwem stoi babcia dzieci.
nsz,jk,mk//mat,tr
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/TVN Warszawa