Marek Edelman zawsze podkreślał, że pójść do komory gazowej jest większym bohaterstwem, niż umrzeć z bronią w ręku - mówiła w "Faktach po Faktach" jego przyjaciółka Paula Sawicka. W środę przypada 80. rocznica wybuchu powstania w warszawskim getcie. - Dziś często wspominaliśmy walkę Żydów, ale myślę też o tych, których bierny opór był tak masowy - dodała doktor Maria Ferenc, odnosząc się do ludności cywilnej getta.
W środę przed Pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie z udziałem m.in. prezydenta Andrzeja Dudy, prezydenta Izraela Icchaka Herzoga i prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, odbyły się główne uroczystości 80. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim.
O powstaniu w getcie mówiły w "Faktach po Faktach" przyjaciółka Marka Edelmana, jednego z jego przywódców, psycholożka Paula Sawicka oraz badaczka getta warszawskiego doktor Maria Ferenc z Żydowskiego Instytutu Historycznego.
Sawicka: w getcie trzeba było mieć kogoś, kogo się kochało
Paula Sawicka przyznała, że ze swych rozmów z Markiem Edelmanem dowiedziała się, że "w getcie trzeba było mieć kogoś, kogo się kochało i jednocześnie być przez kogoś kochanym". - Mieć kogoś, kto za ciebie odpowiadał, do kogo się można było przytulić i przy kim się można było czuć bezpiecznie - opowiadała.
Dodała, że dla Edelmana "nie było rozróżnienia między ludnością cywilną i bojowcami". - Uważał, że oni występowali w obronie tych ludzi, którzy byli zgromadzeni w bunkrach. Oni mieli broń, byli lekko wyszkoleni, a przynajmniej zorganizowani i uważali, że to jest ich zadanie występować w obronie tych ludzi - zaznaczyła.
- Zawsze podkreślał, że pójść do komory gazowej jest większym bohaterstwem, niż umrzeć z bronią w ręku, bo strzelając jest dużo łatwiej umierać - mówiła. - On za walkę uważał opór cywilny, organizowanie nauczania, organizowanie teatrzyków, świetlic dla dzieci, zup, którymi dokarmiano głodnych - wyliczała.
Ferenc: myślę też o tych, których bierny opór był tak masowy
Maria Ferenc powiedziała, że myśląc o powstaniu, myśli zarówno o bojowcach, jak i ludności cywilnej. - Dziś często wspominaliśmy walkę Żydów w getcie warszawskim, ale myślę też o tych, których bierny opór był tak masowy w trakcie powstania - podkreśliła.
- Musimy pamiętać, że tylko niewielki odsetek tych, którzy byli w getcie 19 kwietnia 1943 roku walczył, też dlatego, że tej broni było bardzo niewiele. W getcie było wtedy około 50 tysięcy cywili, którzy ukrywali się przed Niemcami, starali się uniknąć tego, co - jak się spodziewali - będzie ostateczną likwidacją getta i ten ich bierny opór jest czymś, o czym musimy pamiętać - zaznaczyła.
Doktor Ferenc mówiła również o sytuacji w warszawskim getcie przed powstaniem. - Całe życie w getcie warszawskim jest walką. Przed powstaniem to jest po prostu walka o przetrwanie każdego dnia, zdobycie kawałka chleba, zdobycie pieniędzy niezbędnych, żeby przeżyć następny dzień - powiedziała.
- Musimy pamiętać, że w pierwszych latach istnienia getta, jeszcze przed wywózkami do Treblinki, w getcie warszawskim zginęło z powodu głodu, chorób i naprawdę tragicznych warunków, które tam panowały przeszło 100 tysięcy ludzi. Oni żyli obok tej śmierci przez prawie cały czas istnienia getta - zaznaczyła.
- Dużo dzisiaj myślę o tym, jak trudny to był proces dla społeczności getta, to tracenie nadziei, że jest jakaś szansa na ratunek, że już nie chodzi o to, żeby przeżyć do kolejnego dnia, żeby przetrwać głód, tylko że nie ma już żadnej nadziei - dodała.
"Mówienie o powstaniu w getcie ma tylko jeden sens"
- Marek Edelman mówił, że mówienie o powstaniu w getcie ma tylko jeden sens - przypominanie światu, że ludobójstwo jest zbrodnią przeciwko samej istocie człowieczeństwa i że nie można pozostać obojętnym świadkiem i nie być okaleczonym - powiedziała Sawicka.
- Każdy, kto jest obojętny, patrząc na takie zło, zostaje okaleczony i dlatego dla dobra nas samych – mówił Marek Edelman – powinniśmy dzisiaj nie pozwolić sobie na milczenie wtedy, kiedy dzieje okrucieństwo niedaleko nas, a nawet daleko od nas - wskazała.
Zaznaczyła, że "pamięć o tych wydarzeniach ma służyć temu, żebyśmy wyzbyli się własnej obojętności i milczenia, a to jest proces, to nie następuję od razu".
Źródło: TVN24