Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz poinformował w czwartek, że NFZ nałożył karę w wysokości ok. 70 tys. złotych na kierowany przez prof. Bogdana Chazana szpital im. Św. Rodziny w Warszawie. Szef resortu zdrowia przedstawił też wnioski z kontroli przeprowadzonej w placówce przez krajowego konsultanta ds. ginekologii. Jak powiedział Arłukowicz, z kontroli wynika, że prof. Chazan naruszył prawo.
Minister Bartosz Arłukowicz przedstawił w czwartek wnioski z kontroli w warszawskim szpitalu im. Św. Rodziny przeprowadzonej na zlecenie resortu przez krajowego konsultanta ds. ginekologii.
Dyrektor placówki prof. Bogdan Chazan odmówił pacjentce wykonania zabiegu legalnej aborcji. Powołał się przy tym na klauzulę sumienia. Tym samym tłumaczył fakt, że nie wskazał innej placówki, w której zabieg mógłby się odbyć, choć do tego zobowiązuje go prawo.
Kara finansowa
Arłukowicz poinformował, że krajowy konsultant ds. ginekologii stwierdził, że "pacjentce nie zaproponowano i nie wykonano u niej badań prenatalnych" oraz, że u "pacjentki z ciążą wysokiego ryzyka nie wykazano należytej staranności w zakresie badań USG".
- Konsultant wskazał również, że przedłużające się konsultacje przyczyniły się do znacznego wydłużenia postępowania diagnostycznego. W kolejnym wniosku stwierdzono, że odraczanie przez prof. Chazana terminów konsultacji w ciąży uniemożliwiło wykonanie zabiegu przerwania ciąży. W ostatnim wniosku stwierdzono, że odmowa wskazania przez prof. Chazana lekarza lub ośrodka, gdzie pacjentka mogłaby otrzymać pomoc, nie było zgodne z obowiązującymi regulacjami prawnymi - wyjaśnił Arłukowicz.
Minister zdrowia przypomniał, że kontrolę w szpitalu im. Świętej Rodziny zakończył również mazowiecki oddział Narodowego Funduszu Zdrowia. Poinformował, że NFZ zadecydował o nałożeniu kary ok. 70 tys. złotych na kierowaną przez prof. Chazana placówkę.
Nie ma możliwości, by klauzulę sumienia stosował cały szpital
Zapytany o to, czy nie uważa, że za błędy lekarza odpowie cały szpital, Arłukowicz odpowiedział: - Każdy szpital ma swojego zarządzającego i musi on podejmować decyzje zgodne z prawem i umową, którą zawiera z NFZ. Umowy te są jasno opisane, każdy szpital musi wykonywać umowę w pełnym jej zakresie - wyjaśnił minister. Podkreślił przy tym, że klauzula sumienia dotyczy "tylko i wyłącznie lekarza" i "nie ma możliwości, aby klauzula sumienia dotyczyła szpitala".
- W tym szpitalu, natomiast odmówiono pacjentce pomocy - podkreślił. Minister zdrowia wytłumaczył, że lekarz, który zamierza skorzystać z klauzuli sumienia, musi spełnić kilka warunków: - Musi przede wszystkim poinformować pacjenta czy pacjentkę, gdzie daną pomoc medyczną może uzyskać. Musi to wpisać do dokumentacji medycznej i uzasadnić, dlaczego taką klauzulę stosuje i musi powiadomić swojego przełożonego, że zamierza ją zastosować - wymieniał.
- Przypomnę jednak, że jest też art. 30 (ustawy o zawodzie lekarza - red.), który mówi jasno, że w przypadku ratowania życia nie ma mowy o żadnych klauzulach. Lekarz musi ratować życie, wyłączając wszystkie klauzule. Jest to opisane prawem, my jesteśmy od tego, żeby prawa przestrzegać. I podkreślam to raz jeszcze: będziemy przestrzegali prawa ludzkiego, bo takie prawo w Polsce jest i każdy, kto je łamie, musi się liczyć z konsekwencjami - zaznaczył Arłukowicz.
Wnioski z kontroli do prokuratury
Przypomniał, że wnioski z kontroli krajowego konsultanta wskazują, iż prof. Chazan, nie informując pacjentki o ośrodku, w którym mogłaby uzyskać pomoc, naruszył przepisy. Powiedział, że wnioski te zostały już lub będą przekazane m.in. do prokuratury, ale również: NFZ, rzecznika praw pacjenta, rzecznika odpowiedzialności zawodowej przy Izbie Lekarskiej i organu właścicielskiego.
Arłukowicz podkreślił, że "sprawa jest niezwykle wrażliwa", dlatego stara się działać precyzyjnie i rygorystycznie trzymać się wyznaczonej dla takich przypadków procedury.
Autor: kg//gak/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24