37-letni kierowca bmw, który zmarł po zderzeniu jego auta z turystycznym autokarem pod Szczekonicami w woj. śląskim, to jedna z ofiar wypadków drogowych w czasie długiego majowego weekendu. Łącznie zginęły 54 osoby a 877 zostało rannych w 631 wypadkach na drogach. Policja zatrzymała też 2513 pijanych kierowców.
Do groźnego wypadku doszło w Trzciance w woj. mazowieckim - autokar z pielgrzymami zjechał na pobocze i przewrócił się na bok.
Autokar zjechał na pobocze, ponieważ chciał uniknąć zderzenia z karetką pogotowia. - Ambulans zawracał właśnie po udzieleniu pomocy pasażerce motocyklisty, który 20 minut wcześniej uległ wypadkowi – wyjaśnił Tadeusz Kaczmarek, rzecznik prasowy mazowieckiej policji. Autobusem podróżowało z Częstochowy 49 osób.
- Życiu żadnego z pielgrzymów nie grozi niebezpieczeństwo. Jedna osoba trafiła do szpitala ze złamaną rękę, a druga ze złamanym obojczykiem – dodaje Kaczmarek.
Nie przeżył zderzenia z autokarem
Zdecydowanie mniej szczęścia miał kierowca bmw w Bonowica pod Szczekonicami. - Według wstępnych ustaleń, kierowca bmw na łuku drogi wyprzedzał inne auto osobowe. Utracił jednak panowanie nad pojazdem, wpadł w poślizg i uderzył w bok jadącego z przeciwka autokaru – relacjonuje Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji.
37-letni kierowca – mieszkaniec pobliskich Szczekocin - w wypadku doznał ciężkich obrażeń i zmarł w karetce w drodze do szpitala. Kierowca autokaru skarżył się na stłuczenia nóg – jego uraz nie wymagał jednak hospitalizacji.
Uszkodzony autokar, którym z Włoch wracała do Polski grupa turystów, nie mógł ruszyć w dalszą trasę – jego pasażerowie w niedzielę po południu oczekiwali na inny pojazd, który miał zostać podstawiony przez przewoźnika.
BMW na drzewie
Wcześniej do groźnego wypadku, również z udziałem BMW, doszło pod Trójmiastem. Rozpędzone auto uderzyło tam w przydrożne drzewo. Trzy osoby zginęły, jedna jest ciężko ranna.
Na miejsce wypadku przybyły trzy karetki pogotowia oraz trzy zastępy straży pożarnej. - Lekarz stwierdził zgon trzech osób, jedna w stanie ciężkim trafiła do szpitala - powiedział Bartłomiej Mollin ze straży pożarnej w Pucku. Zabici to dwóch 18-latków i 22-latek. Ranny ma 22 lata.
Przyczyną wypadku była najprawdopodobniej za duża prędkość. Uderzenie w drzewo było tak mocne, że silnik samochód dosłownie "wyleciał" z auta i upadł kilka metrów dalej.
Majówka na drogach - pierwszy bilans
Od środy, 30 kwietnia, do niedzieli, na polskich drogach doszło do ponad 500 wypadków, w wyniku których zginęły 44 osoby, a blisko 700 zostało rannych - poinformował nadkom. Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji. Dodał, że policja w okresie tych czterech dni majowego weekendu zatrzymała 2027 nietrzeźwych kierowców.
Największe natężenie ruchu spodziewane jest jednak w niedzielę. Na drogach może być ślisko, bo prawie w całym kraju będzie padać deszcz. WIĘCEJ: Burzowy powrót z weekendu Policja apeluje o ostrożność.
W zeszłym roku w długi weekend było 105 zabitych w 1296 wypadkach. Rannych zostało 1296 osób. zatrzymano 4044 pijanych kierowców. Tamten weekend był jednak dłuższy, bo 1 maja wypadał we wtorek. Dlatego statystyka obejmuje 9 dni.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. internauta