W budynku tak zwanej Centralnej Sauny w byłym Auschwitz II-Birkenau odbyła się główna uroczystość 74. rocznicy wyzwolenia obozu. Uczestniczyli w niej między innymi około 50 byłych więźniów, premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Beata Szydło.
Honorowy patronat nad uroczystościami objął prezydent Andrzej Duda. 27 stycznia obchodzony jest na świecie jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
Świadectwo ocalałych
Podczas ceremonii głos zabrało dwoje byłych więźniów: Polka z Warszawy Janina Iwańska, która została wywieziona do Auschwitz z ogarniętej powstaniem Warszawy, a także polski Żyd z Łodzi Leon Weintraub. - Przyjechałam do Auschwitz w nocy. Kiedy otwarto nam wagony, pierwsza myśl była: nie umrę. To była pierwsza ulga, że w pociągu nie umrę. Otwarto nam drzwi. Kiedy wyszłam z wagonu, poczułam zapach, który znałam z Treblinki - zapach palonych ciał. Wobec tego radość minęła, bo wiedziałam, że czeka mnie to samo - wspominała Iwańska. W Auschwitz Niemcy więzili ją aż do jego ewakuacji w styczniu 1945 roku. W Marszu Śmierci przeszła w kolumnie z innymi do Wodzisławia, a stamtąd więźniowie przejechali otwartymi wagonami przy trzaskającym mrozie do obozu Ravensbrueck. Potem została przewieziona do Neustadt-Glewe, gdzie 2 maja doczekała wyzwolenia. - Moim życzeniem jest, żeby młodzi, nowe pokolenia nie musiały iść drogą, którą ja musiałam przebyć - dodała na zakończenie.
"Także i w naszym kraju bezkarnie maszerują osoby w uniformach zbliżonych do nazistowskich"
O tragicznych doświadczeniach z obozu koncentracyjnego opowiedział także Leon Weintraub, który do Auschwitz został deportowany w sierpniu 1944 roku. Tam został oddzielony od rodziny.
- Dokuczał mi bardzo ten czarny, ciężki, cuchnący spalonym mięsem dym, który nieustannie okrągłą dobę walił z kominów krematoriów, które były tuż za drutami kolczastymi - wspominał.
Po kilku tygodniach - niezauważony przez strażników - dołączył do transportu do Głuszyc. Trafił do obozu Dornhau. Przebywał tam do końca lutego 1945 roku. Później został deportowany do kolejnych obozów pracy. Wyzwolenia doczekał 23 kwietnia 1945 roku.
- W Auschwitz, tym nazistowskim obozie, miejscu symbolizującym niespotykany dotąd w historii naszej cywilizacji okrucieństwo w traktowaniu ludzi, w miejscu, w którym wprowadzono technikę masowego i przemysłowego mordowania naziści urzeczywistnili swoją ideologię. I stąd, że odczuwam wielki ból, ubolewam bardzo, że w wielu krajach Europy, ale także i w naszym kraju, bezkarnie maszerują osoby w uniformach zbliżonych do nazistowskich - powiedział Weintraub. Jak mówił: - Osoby te otwarcie nazywają się nazistami i utożsamiają się z nazizmem. Głoszą hasła zbliżone do nazistowskich. - Przyznawanie się dzisiaj do nazizmu to bezsprzecznie określanie się jako morderca i ludobójca, gdyż taki jest nieuchronnie ostateczny wynik takiego nastawienia, które na początku głosi niechęć, wrogość, które określa rasizm, antysemityzm i homofobię jako "zalety", jak to czynili wyznawcy nazizmu. I to dzieje się w naszym kraju, który doznał tyle szkód, tak wiele ucierpiał podczas nazistowskiej okupacji - podkreślił.
"Musimy prawdzie patrzeć w oczy"
Po wystąpieniu byłych więźniów głos zabrał premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu podkreślił, że zagłady nie dokonali "żadni naziści, tylko Niemcy hitlerowskie". - Za Holokaust odpowiada III Rzesza Niemiecka - przypomniał.
- To Niemcy hitlerowskie karmiły się ideologią faszystowską, którą potem, też do dzisiaj, wszyscy historycy tak określają. Ale całe zło wzięło się z tego państwa i o tym nie wolno zapominać, bo inaczej następuje relatywizacja zła - mówił.
Przypomniał też, że 2019 to rok okrągłych rocznic, między innymi 30-lecia transformacji ustrojowej i upadku komunizmu. - Ale 80 lat wcześniej z rozkazu Niemiec hitlerowskich Polacy i inne narody zamieszkujące II Rzeczpospolitą nie tylko straciły wolność, ale Żydzi polscy skazani zostali na Zagładę, a Polacy zostali skazani również na Zagładę" - podkreślił. Dodał, że "państwo polskie stoi na straży prawdy, która w żaden sposób nie może być relatywizowana".
- Taką obietnicę pełnej prawdy o tamtych czasach ja tutaj chcę złożyć - powiedział. Jak podkreślił, "musimy prawdzie patrzeć w oczy", by ci, którzy zostali zamordowani w obozach zagłady "nie zginęli jeszcze raz".
"Słowa są bezradne"
Przemówienie wygłosili także przedstawiciel prezydenta Wojciech Kolarski.
Jak podkreślił, Auschwitz było piekłem na ziemi. - Słowa są bezradne, aby oddać męczeństwo tych, którzy tu cierpieli i ginęli. Są bezradne, aby wyrazić potworność zbrodni Holokaustu, wyjątkowej w dziejach świata. Wiemy jednak, że nasza pamięć o ofiarach Zagłady nie może być pamięcią milczącą. Musimy i chcemy mówić – solidarnie, z samej głębi naszego człowieczeństwa. Aby oddać cześć umęczonym. Aby przywoływać ich imiona. Aby świadectwem o zbrodni ustrzec ludzkość przed groźbą jej powtórzenia – mówił. Minister Kolarski w imieniu prezydenta i wszystkich Polaków obiecał ocalonym, że "prawda o Auschwitz, o zbrodni Holocaustu, nigdy nie przestanie być głoszona". - Tak jak głoszona jest od dnia wyzwolenia tego obozu i będzie trwać przez pokolenia. Przekazujemy ją naszym dzieciom i wnukom, a one z kolei przekazywać ją będą następnym generacjom. W imię dobrej przyszłości pragniemy także wyciągać wnioski z tragicznej historii. Chronić świat przed konsekwencjami pogardy i nienawiści, przed bagatelizowaniem i usprawiedliwianiem zła. To powinność naszych serc i sumień, której nigdy nie wolno zaniedbać – podkreślił. Przedstawiciel prezydenta zwrócił również uwagę, że w tym roku przypada także 80. rocznica wybuchu II wojny światowej. - Powstanie niemieckich "fabryk śmierci" i zbrodnia Holokaustu nierozerwalnie związane są z wojną, którą naziści sprowadzili na świat. Związane są z ideologią rasizmu, antysemityzmu i nienawiści, która znalazła się u podłoża agresywnej polityki, podbojów i okrucieństw niemieckiej III Rzeszy. (…) Oddajemy cześć wszystkim ofiarom Szoa. Holokaust odebrał życie 6 milionom Żydów, z czego połowę stanowili polscy obywatele. Pochylamy głowy przed ludzkim cierpieniem, którego symbolem jest Auschwitz. Masowo ginęli tu przede wszystkim Żydzi, a także Polacy, Romowie i jeńcy z Armii Czerwonej – powiedział.
"Symbol okropnych zbrodni"
Holokaust wydobywał z każdego jego prawdziwe oblicze - czasami najlepsze, czasami najgorsze – powiedziała ambasador Izraela Anna Azari, cytując pisarkę Hannę Krall, która wyraziła tę myśl w rozmowie z nią.
Przedstawicielka Izraela wskazała, że "Oświęcim został wybrany na miejsce fabryki śmierci z powodu istniejącej tu wcześniej kolejowej infrastruktury". Podkreśliła, że w zbrodniach XX w. "wagon towarowy pełen ludzi stał się symbolem okropnych zbrodni przeciwko ludzkości". - Znamy relację o biednych ludziach, którzy wrzucali do wagonów, co mogli, ale też o takich, którzy na oczach więźniów wylewali na ziemię opłaconą przez nich wodę. Wierzę, że jesteśmy winni pamięć każdemu, kto tutaj dojechał lub zmarł w podróży, ale także powinniśmy opisać te najlepsze i te najgorsze oblicza świadków tamtych wydarzeń – podkreśliła. Azari powiedziała, że w historii ludzkości ludobójstwo nie zaczęło się od Holokaustu i nie skończyło na nim.
Ambasador Rosji: Armia Czerwona zmiażdżyła główne siły hitlerowskich Niemiec
Zdaniem ambasadora Rosji Siergieja Andriejewa, który uczestniczy w obchodach rocznicy wyzwolenia Auschwitz, ten były niemiecki obóz "jest miejscem, gdzie miliony ludzi otrzymują tak potrzebne obecnie w świecie szczepienie przeciwko amnezji historycznej". Dyplomata mówił, że często odpowiada na pytania, dlaczego Rosja wraca do historii II wojny i w tak bezkompromisowy sposób reaguje "na próby przepisywania lub skorygowania tej historii, a w szczególności obwołania wyzwolicieli – okupantami, a zbrodniarzy – walczącymi o wolność".
Andriejew wspomniał o 26,5 milionach obywateli sowieckich, którzy polegli w wojnie. - Jest to ogromna cena, którą nasz kraj zapłacił za zwycięstwo - podkreślił.
- Pamiętać o ofiarach jest naszym obowiązkiem, być dumnym ze zwycięstwa jest naszym niezaprzeczalnym prawem. Nigdy nie pogodzimy się ze znieważaniem pamięci naszych przodków, którzy zgnietli faszyzm. Niech nikt nie żywi żadnych złudzeń na ten temat – zaznaczył. Podkreślił w wystąpieniu, że lekcja Auschwitz jest dziś ważna. - Wszyscy postrzegamy, że w stosunkach międzynarodowych rośnie niestabilność, świat się trzęsie w posadach. Szczególnie zatrważające jest to, że w wielu krajach już nie działa szczepionka przeciw pladze nazizmu i pokusom różnego rodzaju awantur wojennych. Militarne rozwiązania są przyjmowane jako coś dopuszczalnego. Nie można się z tym godzić. (…) Przez wiele dziesięcioleci pamięć o II wojnie światowej i jej ofiarach była najpotężniejszym czynnikiem odrzucenia w świecie pomysłu na wojnę. Auschwitz jest tym miejscem, gdzie miliony ludzi otrzymują tak potrzebne obecnie w naszym świecie szczepienie przeciwko amnezji historycznej – wyjaśnił.
"Słowa nienawiści zatruwają wyobraźnię i otępiają sumienia"
Dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński mówił, że "na początku było Słowo". - A potem, gdy było już u ludzi, okazało się, że słowo potrafiło także niszczyć. (…) Rampa to nie to samo co peron. Numer to nie to samo co imię. Segregacja czy selekcja to nie to samo co wybór. Barak to nie to samo co budynek – powiedział. Jak podkreślił, słowa mają niszczycielską moc. - W internecie, w dyskusji, na forum, w komentarzach. W mediach, tytułach, podpisach. W zestawieniach pojęć, gdy ukazuje się ludzi biednych, zastraszonych, uciekających, z zarazkami i chorobami. W języku debaty politycznej, w demagogii, w populizmie. W brutalnych zdaniach tych, którzy – mając służyć – chcą przewodzić – wskazał. Zdaniem Piotra Cywińskiego, "słowa nienawiści zatruwają wyobraźnię i otępiają sumienia". - Może dlatego tak wielu milczy wobec zła. Cały niemalże świat milczał wobec zeszłorocznego ludobójstwa w Birmie. Słowa nienawiści tworzą nienawiść. Słowa dehumanizacji odczłowieczają. Słowa gróźb zwiększają zagrożenie – podkreślił. - Dlaczego o tych prawdach nie uczymy w szkołach? Dlaczego nasze prawo tworzy na to przyzwolenie? Dlaczego homilie to przemilczają? Dlaczego media używają języka wojny dla opisania pokoju? Już zaczęliśmy za to płacić. W Polsce, w Europie, na świecie – dodał przypominając zarazem, że pozostał tylko rok do obchodów 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz, "które powinny być świętem zwycięstwa". - Tymczasem boimy się, jak wiele zniszczenia można jeszcze dokonać słowami – zakończył.
Obchody rocznicy wyzwolenia Auschwitz
Ceremonia odbyła się w budynku tzw. Centralnej Sauny na terenie byłego obozu Auschwitz II-Birkenau, gdzie od grudnia 1943 roku Niemcy prowadzili procedurę przyjęcia nowo przywiezionych więźniów do obozu. Tutaj pozbawiano ich tożsamości; ludzie stawali się numerami. W sali, w której odbyła się uroczystość, umieszczony został rysunek wykonany ołówkiem przez byłego więźnia Jerzego Adama Brandhubera "Przybycie transportu na rampę". To wizualny symbol tegorocznych uroczystości. Autor ukazał na nim wjeżdżający na rampę obozu transport. Przy torach na przywiezionych oczekują już esesmani, którzy przeprowadzą selekcję.
Rysunek nawiązuje do rocznic, które przypadają w 2019 roku. 75 lat temu Niemcy uruchomili bocznicę kolejową wraz z rampą wyładowczą wewnątrz obozu Auschwitz II-Birkenau. Od połowy maja 1944 roku przyjeżdżały tam transporty Żydów kierowanych na zagładę, m.in. z Węgier, gett Litzmannstadt i Theresienstadt. Tam też zakończyły bieg transporty Polaków z powstańczej Warszawy.
Modlitwa Chrześcijan i Żydów
Po ceremonii w budynku "Sauny" uczestnicy przeszli pod Pomnik Ofiar Obozu, który stoi między ruinami dwóch największych krematoriów.
Wspólna modlitwa chrześcijan i Żydów przed Pomnikiem Ofiar niemieckiego obozu Auschwitz była ostatnim akordem głównej uroczystości 74. rocznicy jego wyzwolenia.
Wezwał do niej dźwięk szofaru, czyli baraniego rogu używanego przez Żydów podczas wydarzeń religijnych. Zadął w niego Piotr Kadlcik, były przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce. Dźwięk ten oznacza wezwanie do nawrócenia się. Symbolizuje też zwycięstwo nad złem.
Przed monumentem położonym w bezpośredniej bliskości ruin dwóch największych komór gazowych Auschwitz II-Birkenau, w których Niemcy odebrali życie setkom tysięcy Żydów, zabrzmiały kadisz i żałobna modlitwa "El Male Rachamim". Zmówił je rabin Yehoshua Ellis z Gminy Żydowskiej w Warszawie. "Wieczny odpoczynek" za dusze ofiar zmówił biskup pomocniczy diecezji bielsko-żywieckiej Piotr Greger.
Duchowni chrześcijańscy różnych wyznań, m.in. biskup Adrian Korczago, zwierzchnik najliczniejszej luterańskiej diecezji w Polsce - cieszyńskiej, oraz rabin wspólnie wyrecytowali też Psalm 42.
Po modlitwie byli więźniowie, a także premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Beata Szydło oraz Wojciech Kolarski z Kancelarii Prezydenta RP złożyli znicze na Pomniku Ofiar Obozu, który znajduje się między ruinami dwóch największych komór gazowych Birkenau.
Uroczystość zgromadziła także ok. 200 osób, które się jej przyglądały. Wielu z nich przyszło z polskimi flagami. Były też flagi Izraela.
Więźniowie złożyli kwiaty
Wcześniej w niedzielę kilkudziesięciu byłych więźniów niemieckich nazistowskich obozów złożyło w wieniec i zapaliło znicze pod Ścianą Straceń w byłym Auschwitz I. W ten sposób rozpoczęły się obchody 74. rocznicy wyzwolenia obozu.
Więźniowie weszli na teren byłego obozu przez bramę główną z napisem "Arbeit macht frei". Większość z nich pokonała poobozowe alejki pieszo. Wielu miało zawiązane chusty w biało-niebieskie pasy, przypominające obozowe pasiaki.
Zabrzmiał polski hymn narodowy. Przed Ścianą Straceń na dziedzińcu Bloku 11. byli więźniowie, którym towarzyszył m.in. dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński, złożyli wieniec z biało-niebieskich kwiatów, układających się w pasy. W jego centrum widniał czerwony trójkąt z literą "P". Symbolizuje on polskich więźniów politycznych, których Niemcy osadzali w swoich obozach.
Obóz Auschwitz-Birkenau
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 roku, aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.
Obóz wyzwolili 27 stycznia 1945 r. żołnierze Armii Czerwonej. Dzień ten obchodzony jest na świecie jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
Autor: mjz, momo//kg, adso / Źródło: PAP