Rajd na autostradzie - pod prąd. Od naszego internauty Tomasza otrzymaliśmy film, na którym zarejestrował samochód osobowy jadący autostradą A4 pod prąd. - Pojazd poruszał się z prędkością 100-130 km/h pokonując dystans około 7 km - donosi Tomasz. - Kierująca nim starsza kobieta musiała być nieświadoma, co robi - dodaje.
Film od Tomasza otrzymaliśmy na platformę Kontakt TVN24.
Szybko pod prąd
- Jechałem z kolegą autostradą A4 pod Krakowem. Nagle zauważyliśmy, jak zjazdem z trasy, pod prąd wjeżdża volvo - opowiada Tomasz. Po wjechaniu na pas autostrady, auto nie zatrzymuje się, nie zawraca i nie jedzie zgodnie z kierunkiem. Wręcz przeciwnie - rozpędza się i z prędkością ponad 100 km/h pruje pod prąd.
- Trąbiliśmy, ale pani zza kierownicy nie zwracała na to uwagi. Przez CB radio ostrzegaliśmy innych kierowców, więc część była świadoma zagrożenia. Jadący z przeciwka kierowcy świecili jej "długimi" i trąbili. Na to też nie zwracała uwagi - relacjonuje dalej internauta. - Musiała być nieświadoma tego, co robi, bo cały czas jechała z prędkością 100-130 km/h - dodaje.
Kierowcy postanowili zawiadomić policję. - Na początku funkcjonariusz chyba nie wierzył koledze. Po chwili obiecał, że wyśle patrol. My go jednak nie widzieliśmy - mówi Tomasz.
- Po około 7 km, zjechała wjazdem z autostrady. Wtedy straciliśmy ją z oczu. nie wiemy, co działo się dalej - kończy Tomasz.
Patrol nie zdążył
Autostradowy komisariat policji potwierdza, że w niedzielę rano funkcjonariusze otrzymali takie zgłoszenie. Kierowcy samochodu nie udało się jednak złapać.
- Dostaliśmy informację, kiedy auto znajdowało się około dwa kilometry przed węzłem wielickim. Kierowca musiał zdążyć zjechać, nim patrol do niego dotarł. Przekazaliśmy informację komendzie miejskiej policji, ale zwrotnej już nie otrzymaliśmy. Niestety, w zgłoszeniu brak było numerów rejestracyjnych auta - powiedział nam dyżurny komisariatu, Maciej Kuś.
Źródło: Kontakt TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt TVN24/Internauta Tomasz