Obok internetowych sklepów, bibliotek i aptek działają wirtualne gabinety psychologiczne, informuje "Dziennik Polski". Wizyty są odpłatne. Porady można otrzymywać za pośrednictwem e–maila lub komunikatorów internetowych.
Porady on-line dają komfort; na wizytę nie trzeba wychodzić z domu, oszczędza się czas – argumentują zwolennicy e-terapii. Pacjent jest anonimowy. Psychologowie zapewniają dyskrecję. Kuszą również niższymi cenami niż w tradycyjnych gabinetach. Zwracają się głównie do tych, którzy obawiają się i wstydzą bezpośrednich konsultacji ze specjalistą. Na stronach internetowych zamieszczane są też informacje o kwalifikacjach psychologów. O swoich problemach można pisać za pośrednictwem e-maili, komunikatorów Gadu–Gadu i Skype lub na czacie internetowym. Pacjent wpłaca odpowiednią kwotę na podany numer konta bankowego. Otrzymuje potwierdzenie wpłaty i informację o terminie uzyskania odpowiedzi. Później pozostaje już tylko czekać na poradę psychologa. Koszty usługi zwykle wahają się od 25 do 50 zł. - Myślę, że nie jest to skuteczna forma pomocy. W terapii bardzo ważny jest bowiem bezpośredni kontakt z pacjentem, mówi Bogusława Liszka–Kisielewska, przewodnicząca oddziału krakowskiego Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Według niej brak ustawy o zawodzie psychologa sprzyja coraz większym nadużyciom form pomocy psychologicznej i tworzeniu coraz dziwniejszych pomysłów w tym zakresie.
Źródło: "Dziennik Polski"