Australijskie miasta Sydney i Brisbane spowite spektakularną mgłą. Piątkowy poranek przyniósł mgłę gęstą jak śmietana. Piękne zjawisko spowodowało jednak kłopoty: trzeba było zmienić trasy samolotów lądujących w Sydney, bo widoczność wynosiła zaledwie 200 metrów.
Mgła całkowicie skryła charakterystyczne dla Sydney budowle, m.in. słynny gmach opery. Pod mleczną kołderką skrył się również port.
Paraliż nieba i wody
Niektóre międzynarodowe loty musiały być skierowane do Melbourne. Podobnie było w innym australijskim mieście Brisbane. Tam lecący z Los Angeles samolot musiał lądować w oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów Noumea.
W Sydney promy kursowały normalnie, ale już w Brisbane miały sporo kłopotów z powodu słabej widoczności.
W Australii panuje teraz zima. Na piątek synoptycy zapowiadają jednak ciepły dzień - będzie około 25 stopni Celsjusza.
Źródło: APTN