Na Euro 2012 zarobią nie tylko budowlańcy i hotelarze. Szanse mają kibice, którzy czują pociąg do hazardu. Sporo zarobimy, gdy wygra Polska, która do faworytów nie należy. A pewni swego bukmacherzy już zacierają ręce - pisze "Dziennik Łódzki".
Blisko 30 firm bukmacherskich, także tych internetowych, przyjmuje zakłady na Euro 2012. Można założyć się o to, kto zostanie mistrzem Europy oraz do jakiej fazy rozgrywek awansuje Polska.
Faworytem bukmacherów jest reprezentacja Niemiec. Jeżeli nasi zachodni sąsiedzi zostaną mistrzami Europy, to za złotówkę postawioną na ich końcowy triumf, gracz otrzyma 7 złotych. Sukces Włochów wyceniono na 8 zł, Portugalczyków na 9 zł, Francuzów na 10 zł, Holendrów na 11 zł, a Anglików na 12 zł. Ciekawe, że nisko oceniane są szanse aktualnych mistrzów Europy – Greków.
Według "DŁ", na postawioną na nich złotówkę otrzymać można 29 złotych. Bukmacherzy wyżej też oceniają szanse Ukraińców niż Polaków. Za turniejową wygraną tych pierwszych płacą 15 zł, a za sukces biało-czerwonych 23 zł. Wielkie pieniądze zarobić można na "maluczkich" europejskiego i światowego futbolu. Na 10 tysięcy (w przypadku postawionej złotówki) może liczyć gracz, jeżeli złoty medal Euro 2012 wywalczy jedna z reprezentacji takich państw, jak: Wyspy Owcze, San Marino, Liechtenstein, Armenia, Luksemburg lub Andora - wylicza gazeta.
Źródło: Dziennik Łódzki