Pierwsze orędzie premiera do narodu rozczarowało i nie rozczarowało - ocenia poniedziałkowy "Nasz Dziennik". Rozczarowało, bo Donald Tusk nie odniósł się do bieżących problemów zwykłych ludzi, a nie rozczarowało, bo można się tego było spodziewać.
Według gazety, tylko "niepoprawni optymiści" mogli liczyć na to, że premier ustosunkuje się np. do ostatnich podwyżek cen prądu czy gazu.
"Nie po to przecież premier zatrudnia za nasze pieniądze cały sztab ludzi, który doradza, co robić i co mówić, aby rząd sprawiał dobre wrażenie, żeby teraz tych ekspertów od public relations nie słuchać" - czytamy w gazecie.
Źródło: "Nasz Dziennik"