Wrocławski bus przewożący niepełnosprawnych nagle stanął w ogniu. Gdyby nie refleks i odwaga kierowcy, który wyciągnął pasażerów, mogłoby dojść do tragedii. Informację otrzymaliśmy na Kontakt TVN24.
Około godziny 9.40 bus jadący ul. Wyszyńskiego we Wrocławiu nagle zaczął się palić. Ogień pojawił się w tylnej części pojazdu. Kierowca zatrzymał się i zaczął wyciągać pasażerów, którzy nie byli w stanie ewakuować się samodzielnie.
- Podszedłem do okna i zauważyłem, że kierowca wyciąga trzeciego pasażera. Wyciągnął jeszcze ostatniego, ledwo zdążył. Całe auto stało w płomieniach. Pomogli przechodnie. I tylko czekaliśmy na straż pożarną, aż przyjedzie i zacznie gasić - opowiadał pan Maciej, świadek zdarzenia.
Wszyscy pasażerowie zostali przewiezieni do szpitala z lekkimi oparzeniami. Auto spłonęło doszczętnie. Nie wiadomo, co było przyczyną zapalenia się busa.
Źródło: Kontakt TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, Kontakt TVN24