- Mnóstwo drzew powalonych, pozrywane linie energetyczne, przygniecione samochody i niektóre budynki - to skutki nawałnicy, która w czwartek wieczorem przeszła nad Gryfinem (zachodniopomorskie). I chociaż trwała zaledwie pięć minut, to ze wstępnych szacunków wynika, że straty są ogromne. Poza Gryfinem wskutek gwałtownego załamania pogody ucierpiały także Wałcz, Łobez, Świdwin.
Nawałnica przeszła nad Gryfinem przed godz. 18. Najbardziej ucierpiała główna ulica miasta: Łużycka. Bez prądu jest około 2-3 tys. osób.
Jak powiedział Jacenty Skwarzyński, kierownik Gminnego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gryfinie, zniszczonych przez powalone drzewa zostało 11 samochodów. Drzewo zniszczyło też budkę z kebabami. - Na szczęście nie ma strat w ludziach - mówił Skwarzyński.
Nad usuwaniem skutków nawałnicy pracuje straż pożarna i straż miejska. Do Gryfina dociera też burmistrz miasta Henryk Piłat.
- Kiedy to się stało byłem w Szczecinie. Od razu po przyjeździe zaczniemy robić objazd po mieście i szacowanie strat - powiedział nam burmistrz Piłat.
Nie tylko w Gryfinie
Także przez inne miejscowości Zachodniopomorskiego przeszły burze i wichury. W ciągu kilkunastu minut spadło kilkanaście centymetrów wody na metr kwadratowy, miejscami padał grad. Prędkość wiatru dochodziła do 100 km/h.
Trudna sytuacja była w powiatach łobeskim, wałeckim i świdwińskim - informuje młodszy kapitan Marek Michalak z Wojewódzkiego Stanowiska Kierowania Straży Pożarnej w Szczecinie. W regionie zalanych zostało wiele piwnic, wiatr zwalił też kilka drzew. W Świdwinie wiatr uszkodził linie eneregtyczne.
Źródło: Kontakt TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Gryfino zniszczone przez trąbę powietrzną/film bez dźwięku, autor: Izabela