Gdyby wracający ze służby policjant nie zahamował, zderzyłby się z autem kierowanym przez 30-letniego pijanego kierowcę. Ten wyjechał bez świateł z osiedlowej uliczki. Skręcając w prawo przekroczył podwójną ciągłą i wjechał na przeciwległy pas ruchu.
- 30-letni mężczyzna musi teraz liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Grozi mu wieloletni zakaz kierowania pojazdami, wysoka grzywna oraz kara pozbawienia wolności do lat dwóch - mówi komisarz Kamil Gołębiowski z KMP Lublin.
W sobotnią (27 marca) noc policjant lubelskiej drogówki wracał ze służby, gdy zauważył wyjeżdżający z ulicy Kryształowej samochód marki Peugeot.
Kierowca zjechał na pobocze dopiero po przejechaniu kilku kilometrów
- Pojazd poruszał się bez świateł. Kierowca pokonując skrzyżowanie wyjechał na przeciwny pas ruchu, zmuszając funkcjonariusza do hamowania – opowiada kom. Gołębiowski.
Policjant, widząc podejrzane zachowanie kierującego, od razu postanowił zawrócić. Gdy znalazł się tuż za widzianym wcześniej autem, zaczął dawać znaki do zatrzymania. Kierowca całkowicie je jednak lekceważył i kontynuował niebezpieczną jazdę. Zjechał na pobocze dopiero po przejechaniu kilku kilometrów.
"Wyczuwalny był od niego silny zapach alkoholu"
- Siedzący za kierownicą mężczyzna miał bełkotliwą mowę i wyczuwalny był od niego silny zapach alkoholu – zaznacza kom. Gołębiowski.
Policjant zabrał kierowcy kluczyki. Gdy po chwili na miejscu pojawili się umundurowani funkcjonariusze okazało się, że 30-latek w organizmie miał ponad promil alkoholu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Lublin