Pan Mariusz z Wrocławia znalazł w czwartek rano podczas spaceru z psem małego liska. Zwierzę wyglądało na martwe. Kiedy okazało się, że tak nie jest, mężczyzna zadzwonił po straż miejską. Liskiem zajęli się weterynarze. Film z tego zdarzenia pan Mariusz wysłał nam na platformę Kontakt TVN24.
Pan Mariusz na Kuźników - osiedle domków jednorodzinnych we Wrocławiu - wybrał się na spacer z psami po godz. 9:30. W pewnym momencie zauważył, że w wysychającej kałuży na ubitej drodze leży mały lisek.
- Początkowo myślałem, że zwierze nie żyje, bo obsiadały go już muchy - opowiada. W końcu jednak lisek podniósł się i z wielkim trudem ruszył na pobliski trawnik, gdzie znów się położył.
- Obawiałem się do niego podejść ze względu na swoje psy, bo myślałem, że może być wściekły - dodaje pan Mariusz. W końcu zadzwonił na policję, gdzie dostał numer do weterynarza. Lisek trafił do Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego.
- Z tego co wiem, ma tam zostać na dwutygodniową obserwację - mówi pan Mariusz w rozmowie z tvn24.pl. Nam do Inspektoratu nie udało się już dodzwonić, jego pracownicy skończyli pracę.
Źródło: Kontakt TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Internauta Dariusz