Bronisław Geremek miał szanse zostać przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, a nawet prezydentem UE lub szefem dyplomacji Unii - pisze w środę "Gazeta Wyborcza".
Jesienią Geremek miał przedstawić w PE raport o tym, jak sprawić, by obywatele państw członkowskich lepiej zrozumieli i poparli traktat lizboński. Choć dawał do zrozumienia, że nie chce ponownie kandydować, jego koledzy uważają, że zdecydowałby się ponownie ubiegać o mandat europosła.
Gdyby ponownie znalazł się w PE, "miałby poważne szanse na stanowisko przewodniczącego izby" - pisza "GW". Już w 2004 roku, gdy Polska dopiero weszła do UE, był jednym z najpoważniejszych kandydatów na to stanowisko i zdobył znacznie więcej głosów niż liczy klub liberałów, do którego należał i który wystawił jego kandydaturę.
Nazwisko Geremka wymieniano także wśród kandydatów na prezydenta lub szefa dyplomacji UE - stanowiska, które powstaną, jeśli traktat lizboński wejdzie w życie.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"