18 lat to już czas, gdy wkracza człek w wiek odpowiedzialny - tyle kończy dzisiaj "Gazeta Wyborcza". Redakcja dziękuje Czytelnikom, że tyle lat z gazetą wytrwali, dziękuje swoim przyjaciołom, autorom i współpracownikom, bez których - jak pisze - nie byłaby "GW" tym, czym jest.
"Nasze zalety są waszą, kochani, zasługą; przewiny, potknięcia i błędy pokornie przypisujemy tylko sobie" - wyznaje w imieniu zespołu redakcyjnego Adam Michnik. "Od pierwszego numeru chcieliśmy wspierać polską demokrację i pozostać wierni polskiej wolnościowej tradycji. Była to tradycja państwa bez stosów, gdzie nikt nie chciał być królem cudzych sumień; Rzeczypospolitej tolerancyjnej i wielokulturowej; społeczeństwa obywatelskiego, gdzie duch dialogu, pojednania i kompromisu dominuje nad monologiem, odwetem i dyktatem" - pisze Michnik. "Kończymy nasze 18 lat w nastroju pogodnym, choć czasy są mało pogodne. Ale przecież bywało gorzej, znacznie gorzej. (...) Wyznawaliśmy zasadę walki bez przemocy w imię wolnej i niepodległej Polski wspólnej. Cieszyliśmy się z sukcesu kompromisu polsko-polskiego przy Okrągłym Stole, z budowy demokratycznego państwa bez barykad i szubienic, z wolnych wyborów, z naszych przywódców, którzy choć często odmiennych orientacji, zmieniali nasz kraj z gorszego na lepszy. Nieraz martwiliśmy się - tak jak i dziś się martwimy - porażkami polskiej demokracji, niekompetencją, korupcją, obszarami biedy. Nie szczędziliśmy słów krytyki i sami podlegaliśmy krytyce (...) - czytamy w "Gazecie Wyborczej". "Kończąc osiemnastkę, deklarujemy: spróbujemy być azylem dla tych Czytelników, którym bliska jest nasza wizja Polski - państwa i narodu życzliwego ludziom, którym bliska jest wizja debaty wolnej od znikczemnienia, oszczerstwa i podłości. Życzymy naszym Czytelnikom, by taką właśnie +Gazetę Wyborczą+ brali do ręki, a sobie życzymy, byśmy taką gazetę potrafili redagować" - pisze Adam Michnik.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"