Stracił panowanie nad samochodem na wąskiej osiedlowej ulicy, po czym taranował wszystko na swej drodze. BMW na próbnych niemieckich numerach zostało doszczętnie zniszczone, a kierowca i pasażer uciekli. Informację otrzymaliśmy od naszego internauty na Kontakt TVN24.
Około godz. 6.40 na osiedlu Żelechowa w Szczecinie rozpędzony samochód marki BMW miał wypadek na osiedlowej uliczce, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h. Samochód zjechał na chodnik, taranując ceglany śmietnik i płot na przestrzeni 20 metrów, a następnie uderzył w słup telefoniczny, który złamał się jak zapałka.
Po tym uderzeniu pojazd przekoziołkował kilka razy, dachował i staranował przystanek autobusowy, znajdujący się po drugiej stronie ulicy.
Policja: będzie trudno, bo auto było na niemieckich blachach
Tuż po tym jak auto zatrzymało się kierowca i pasażer wydostali się z wraku i uciekli. Policja w Szczecinie już poszukuje dwóch mężczyzn. Ale w rozmowie z tvn24.pl przyznaje, że na razie nie wiadomo jednak, kim byli, ponieważ auto nie było jeszcze zarejestrowane, posiadało jedynie próbne niemieckie tablice rejestracyjne. Policjanci podejrzewają jednak, że obaj poszukiwani mieszkają na osiedlu, na którym rozbili auto.
Ograniczenie prędkości nic nie daje...
Jak pisze nasz internauta gdyby nie była to sobota, mogłoby dojść do większej tragedii. Na szczęście autobus który zatrzymuje się na zniszczonym przystanku, odjechał 10 minut przed tym zdarzeniem.
Według naszego internauty to nie pierwszy wypadek na tej ulicy, a jest to droga, którą dzieci chodzą do szkoły. Jak pisze, mieszkańcy Żelechowa apelują o pomoc, bo ich zdaniem policja jest bezradna, a funkcjonariusze uważają że ograniczenie prędkości załatwia sprawę.
Policja
hjk //tr
Źródło: internauci tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: internauta