Co to jest kłabuk, czym się różni baca od gazdy, czy cepr ma wystarczająco dudków i co to jest góralska hyrność - tego się będą uczyć w Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nowym Targu wszyscy miłośnicy gwary góralskiej. Kto ukończy studia otrzyma tytuł regionalisty. Zajęcia ruszają w marcu 2008 r. – zapowiada "Gazeta Krakowska ".
Góralska gwara powoli zanika! - biją na alarm regionaliści ze Spisza, Podhala i Orawy. Mieszane małżeństwa i coraz szybsza migracja młodzieży - to główne powody tego, że z roku na rok coraz więcej górali nie używa gwary. Jednym ze sposobów ratowania sytuacji jest pomysł Podhalańskiej PWSZ.
Uczelnia postanowiła otworzyć trwające trzy semestry studia podyplomowe dla licencjatów i magistrów. Mają przygotować nauczycieli do prowadzenia zajęć z edukacji regionalnej, redaktorów prasy lokalnej do pisania o kulturze regionu i redagowania tekstów gwarowych. Są też skierowane do działaczy kultury, a nawet właścicieli gospodarstw agroturystycznych. Wszystko po to, żeby górale zachowali swą "inność".
- To swego rodzaju misja, którą ma nasza szkoła - mówi dr Anna Mlekodaj, pomysłodawca przedsięwzięcia. - Jest to potrzebne regionowi, zależy nam na tym, aby pogłębić wiedzę na jego temat - mówi. Program studiów skupia się wokół historii Spisza, Orawy i Podhala, przyrody i geografii, literatury i języka oraz kultury całego Podtatrza. Ma też przełamać złe stereotypy o góralach.
- Powiedzenie, że nie lubi się chamstwa i góralskiej muzyki wskazuje na to, że człowiek, który tak mówi, nie ma żadnej wiedzy na temat góralskiego folkloru, ale również pewnych cech osobowości ludzi gór, którzy słyną przecież z ogromnego poczucia honoru i wolności - mówi 34-letni Andrzej Dziedzina Wiwer, regionalista i góralski poeta ludowy.
Źródło: "Gazeta Krakowska"