Dziennikarz Piotr Litka przeprowadził wieloletnie śledztwo ws. zabójstwa kapelana "Solidarności". Dotarł do materiałów STASI: "Niezależnie od motywu była to prowokacja polityczna [...] Kościół chciał politycznie wykorzystać proces (w Toruniu) przeciwko Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji - "normalna praktyka". [...] Wprowadzono środki w celu zdemaskowania kleru - w konsekwencji nastąpią aresztowania" - relacjonował funkcjonariusz niemieckiej policji politycznej, o czym przeczytamy w książce ""Ksiądz Jerzy Popiełuszko; Dni które wstrząsnęły Polską".
Uzupełnione wydanie książki Piotra Litki nie jest typową biografią, lecz jak zaznacza sam autor próbą spojrzenia po latach na męczeńską śmierć księdza Popiełuszki w kontekście śledztw z 1984 i 1990 roku.
Próbą udaną, lecz wciąż nie wyjaśniającą wszystkich okoliczności śmierci kapelana "Solidarności".
Autor przedstawia niepublikowane wcześniej dokumenty STASI, sięga po mało znane archiwalia kościelne i państwowe - w tym zapisy rozmów z funkcjonariuszami wydziału śledczego MSW i Departamentu IV.
Z tych ostatnich wynika, że były czytelne próby zainteresowania MSW dowodami świadczącymi o działaniach wymierzonych w kapelana "Solidarności".
"Nastąpią aresztowania"
Jak podaje autor, już po uprawomocnieniu wyroków w tzw. procesie toruńskim (w kwietniu 1985 roku), próbowano poinformować biuro śledcze o nowych dowodach i podejrzanych o współudział w uprowadzeniu księdza. Do MSWA dochodziły głosy: 51 dni śledztwa i krótki proces nie zamknął tej sprawy.
Dokument STASI z 18 lutego 1985 roku: "Niezależnie od motywu była to prowokacja polityczna (chciana lub niechciana) [...] Kościół chciał politycznie wykorzystać proces (w Toruniu) przeciwko Ministerstwu Spraw Wewnętrznych - "normalna praktyka" [...] Datki pieniężne dla oskarżonych [...] Wprowadzono środki w celu zdemaskowania kleru - w konsekwencji nastąpią aresztowania".
W uzupełnionym wydaniu książki znajdziemy też relacje ówczesnego ministra MSW Czesława Kiszczaka, wywiad z jego następcą Krzysztofem Kozłowskim, a także zapis rozmowy ówczesnego szefa wydziału śledczego MSW gen. Zbigniewa Płodysza z Różą Pietruszką, żoną skazanego w procesie toruńskim Piotra Pietruszki.
Lubił samochody i myślał o śmierci
Litka umiejętnie oddaje także złożoność osobowości księdza Popiełuszki. Kapelan "Solidarności" jest nie tylko wyniesionym na ołtarze księdzem. Przypominamy sobie Popiełuszkę - polityka, społecznika, idealistę, człowieka upartego i poszukiwacza niebezpiecznych emocji.
"Kiedyś go spotkałam na mieście. Jechałam samochodem i on też jechał samochodem" - wspomina przyjaciółka księdza Jerzego, Anna Szaniawska. - "Krzyknął do mnie: Dobra, to się pościgajmy".
"Jak podchodził do nas a ja wyglądałam przez okno, to widziałam "budy", które obstawiały nasz blok. Dochodziło do tego, że myśmy z mężem odprowadzali go na plebanię" [...] Mówiłam mu: "Mogą cię przecie pobić!". A on odpowiadał: "Aniu, wcześniej czy później zginę". Miał to przeświadczenie". Cytat z książki
"Jak podchodził do nas a ja wyglądałam przez okno, to widziałam "budy", które obstawiały nasz blok. Dochodziło do tego, że myśmy z mężem odprowadzali go na plebanię" [...] Mówiłam mu: "Mogą cię przecie pobić!". A on odpowiadał: "Aniu, wcześniej czy później zginę". Miał to przeświadczenie".
"Był skromnym i nieco skrytym człowiekiem. Dopiero bliższa znajomość pokazała, ile było w nim radości, otwartości na ludzkie problemy, ale także chłopskiego uporu w działaniu".
Niespłacony dług
To, co jednak wydaje się być najcenniejsze, i być może inspirujące dla IPN, dostarcza jeden z dokumentów STASI, do których dotarł autor. Wynika z nich, że na kilka dni przed zabójstwem księdza Popiełuszki doszło do spotkania jego oprawców - Grzegorza Piotrowskiego i Piotra Pietruszki ze służbami STASI.
Jak sugeruje autor spotkanie to może być istotne dla śledztwa IPN.
Ewa Zając z krakowskiego oddziału IPN mówi o niespłaconym wobec księdza Popiełuszki długu. "Dopóki nie poznamy prawdy o wszystkich okolicznościach tragicznych wydarzeń z października 1984 roku, dopóty dług będzie nam ciążył".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl