- Batman nie jest zdrowym superbohaterem. Stał się samotnikiem, całkowicie zamknął się w sobie i zrezygnował z życia osobistego. Jest w bardzo złym stanie psychicznym - Christian Bale zdradza jaki będzie jego bohater w filmie "Mroczny rycerz powstaje". Jednak zakończenie ostatniej część trylogii o Batmanie pozostaje tajemnicą: nawet dla aktorów grających główne role. Reżyser bardzo dba o to, by nikt nie poznał szczegółów przed premierą planowaną na 20 lipca.
Tajemniczość towarzyszy ostatniej części trylogii od samego początku. Wszyscy na planie zdjęciowym mieli zakaz upubliczniania jakichkolwiek wiadomości na temat filmu "Mroczny rycerz powstaje" ("The Dark Knight Rises"), a reżyser Christopher Nolan dodatkowo zadbał o brak przecieków - zakończenie produkcji zna tylko on sam i montażysta.
Zależy mu bowiem na niespodziance, bo film nie jest wierną adaptacją komiksu. I podobno blisko mu do naszej rzeczywistości, bo jak pisze recenzent "Daily Telegraph", "postaci noszą głupie przebrania, ale Nolan traktuje je poważnie, jak prawdziwych ludzi, a nie jak karykatury", poza tym "akcja odzwierciedla nasze ciężkie czasy" z terroryzmem i finansowym kryzysem na czele. "Film jest wspaniały, ostro napisany, ma szybkie tempo, choć trwa prawie trzy godziny. Bohaterowie mają głębię, a dramaturgia jest znacznie bogatsza niż zwykle" - napisał krytyk filmowy David Germain.
Batman chodzi o lasce
Christian Bale, grający Człowieka Nietoperza, czyli alter ego miliardera Bruce'a Wayne'a, zdaje się to potwierdzać. Jego zdaniem Batman od czasu pierwszej części trylogii "Batman Begins" z 2005 roku bardzo się zmienił.
- Jako Wayne miał wizerunek playboya, jako Batman był uosobieniem wściekłości i walki z niesprawiedliwością. Teraz jest w bardzo złym stanie psychicznym. Ma zaburzenia osobowości i jest pełen wyrzutów sumienia, dlatego stał się samotnikiem i całkowicie zamknął się w sobie. Nie jest zdrowym superbohaterem. To bardzo smutna, samotna osoba - zdradził 38-letni aktor, który w filmie chodzi o lasce.
Bale przyznał również, że jego bohater to tak naprawdę "czarny charakter", ale od robienia złych rzeczy powstrzymuje go altruizm. - Ubiera się więc w strój Batmana i tworzy potwora wściekłego na niesprawiedliwość i walczącego z wrogiem. I to trzyma go jednocześnie z dala od własnego życia osobistego - dodał.
Tim Burton, reżyser "Batmana" z 1989 roku i "Batman Returns" w 1992, ocenił, że jego filmy były weselsze niż te Nolana: - Pamiętam, jak ludzie martwili się o naszą wersję, uznając, że jest zbyt mroczna. Tymczasem Michael Keaton był lekkomyślny i bezstrosko broił w porównaniu z Christianem Bale'em.
Skomplikowana osobowość tytułowego bohatera oraz głębia i mroczność samej opowieści podobają się. Choć recenzje objęte są wciąż embargiem, to przecieki pierwszej grupy widzów po specjalnym, przedpremierowym pokazie w USA są bardzo pozytywne. Pisano, że film zdobył owacje na stojąco. "»Mroczny Rycerz powstaje« to nie tylko najlepszy film o Batmanie, ale jeden z najlepszych filmów jakie kiedykolwiek widziałem. To było nieprawdopodobne!", "Po seansie całkiem oniemiałem", "Chris Nolan przeszedł samego siebie i stworzył arcydzieło" - to tylko kilka zachwytów.
Będą najważniejsze Oscary?
Wszyscy są zgodni, że "The Dark Knight Rises" ma największą szansę w historii serii o superbohaterze na Oscara w najważniejszych kategoriach. Tym bardziej, że zmiana przepisów Akademii Filmowej pozwala na rywalizację 10 najlepszym filmom, a nie - jak wcześniej - tylko pięciu.
Poza tym, w filmie gra cała plejada zdobywców Oscarów, czy nominowanych do tej nagrody aktorów: oprócz Bale'a także Anne Hathaway (jako Catwoman), Michael Caine, Morgan Freeman, Marion Cotillard, czy Gary Oldman. Każdy z nich stworzył podobno w ostatniej części trylogii wybitną kreację z szansą na najważniejszą nagrodę w branży. A jako członkowie Akademii mogą też oddać swój głos na film, w którym zagrali, choć jasne jest, że to zaledwie ułamek przy wszystkich prawie 6 tys. członkach Akademii Filmowej.
Sam Nolan, który do tej pory zdobył 21 nominacji do Oscara w karierze (w tym osiem za "Incepcję" i sześć za drugą część batmanowskiej trylogii - "Mrocznego rycerza"), też ma wielkie szanse w lutym na statuetkę w kategorii najlepszy reżyser. - To byłoby wspaniałe. Ale mam świadomość, że Stanley Kubrick i Alfred Hitchock, którym kinematografia zawdzięcza o wiele więcej niż mnie, nigdy nie zdobyli Oscara w swojej kategorii. To trochę jak, stać w kolejce - podsumował.
"Mroczny rycerz powstaje" zadebiutuje w kinach 20 lipca, w Polsce tydzień później.
Autor: am//gak / Źródło: Daily Telegraph, Entertainmentwise.com, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Warner Bros