"Vogue" to nie jest zwykły magazyn, to biblia mody. Ma 19 międzynarodowych edycji, ale najbardziej wpływowe są tylko cztery. Jedna z nich - włoska - obchodzi właśnie 50. urodziny. Z tej okazji w Mediolanie odbyła się wielka feta, na którą przyszli najbardziej stylowi goście świata.
To niezwykłe urodziny. "Vogue Italia" z okazji swojej 50-tki po raz pierwszy otworzył swoje cenne archiwalia, które z tej okazji specjalnie zdigitalizowano.
- Nie chciałam zwykłego pokazu fotografii, jak w galerii. Chciałam, by fotografia była wszędzie, ponieważ jest częścią naszego życia - powiedziała gościom Franca Sozzani, naczelna włoskiej edycji tego najbardziej luksusowego magazynu na świecie, który ma 19 międzynarodowych edycji, w tym w Chinach, Brazylii, Rosji i Indiach (wciąż nie ma go w Polsce).
Per celebrare i 50 anni Vogue Italia inaugura una mostra e lancia #voguearchive #vogue50 http://t.co/FbPUtaTnCZ pic.twitter.com/5l0iyMZIUO
— Vogue Italia (@vogue_italia) wrzesień 22, 2014
Nowoczesna tapeta?
W zabytkowej siedzibie redakcji przy Piazza Castello 27 w Mediolanie zorganizowano więc przyjęcie, podczas którego okładki "Vogue'a" i fotografie ze środka wyświetlano w postaci ogromnych slajdów na ścianach, podłodze, sufitach i fasadzie.
- To rodzaj nowoczesnej tapety, by budynek wyglądał jak prywatny apartament, a nie biuro, ani nawet jak galeria - wyjaśniła pomysł naczelna.
Tłumy gości (m.in. projektanci Karl Lagerfeld, Miuccia Prada, Riccardo Tisci, Alberta Ferretti, Roberto Cavalli, Dean i Dan Caten, Domenico Dolce i Stefano Gabbana, Peter Dundas i Francisco Costa, a także najpiękniejsze modelki z tej branży) ledwo się pomieścili na urodzinowym przyjęciu. Ale mimo tłoku chętnie podziwiali najważniejsze momenty z historii mody, zadzierając głowy do góry.
Zwłaszcza, że było na kim oko zawiesić: wyświetlano zdjęcia pięknych modelek od Cindy Crawford, Claudii Schiffer i Naomi Campbell po Lindę Evangelistę, Evę Herzigovą i Natashę Poly, które pojawiały się przez lata na łamach magazynu.
- Moi koledzy przez pół wieku wykonali kawał dobrej roboty - projektant Giorgio Armani ocenił, przyglądając się zdjęciom.
Wystawę można oglądać do 5 października
- Oglądam zdjęcia, które pamiętam i te, o których zapomniałem. To nurkowanie w przeszłości, ale z myślą o przyszłości - przyznał projektant mody Antonio Marras. Zaś Diego Della Valle z domu mody Tod's dodał: - To historia włoskiej mody. Powinny tu przychodzić wycieczki szkolne.
Na szczęście wystawa nie zniknęła po urodzinowym przyjęciu, które odbyło się na koniec Milan Fashion Week. Będzie czynna do 5 października, ale tylko po uprzednim umówieniu się wycieczki z przewodnikiem.
Autor: am\mtom / Źródło: Vogue, tvn24.pl