28–letni kierowca, który zaoferował policjantom z Włoszczowej 50 tysięcy złotych, byleby uniknąć odpowiedzialności za spowodowanie wypadku, trafił do aresztu. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Młody mieszkaniec Gliwic prowadząc „pod wpływem” wjechał w piątek nad ranem w płot jednego z domów w Mieczynie (powiat włoszczowski). Jak informuje świętokrzyska policja, kierowca osobowego BMW na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w ogrodzenie jednej z posesji, a następnie otarł się o budynek mieszkalny i dachował. Na szczęście, nikt nie został ranny.
Nie chciał przyznać się do winy, kusił dużymi pieniędzmi
Przybyli na miejsce policjanci nie mogli początkowo ustalić, kto prowadził samochód. Ani 28–latek, ani jego 47–letni kolega nie chcieli przyznać się do jazdy. Obydwaj byli mocno pijani. Młodszy miał prawie 1,8 promila alkoholu we krwi, a jego znajomy – 1,6. 28 –latek kusił policjantów wręczeniem 50 tysięcy złotych w zamian za uniknięcie odpowiedzialności.
Zarzuty, dozór i nawet 10 lat odsiadki
Obaj mężczyźni trafili do policyjnej celi. Gdy wytrzeźwieli, zostali przesłuchani przez policjantów. Okazało się, że za kierownicą BMW, który wjechał w ogrodzenie, siedział 28 – latek. Młody kierowca usłyszał dwa zarzuty związane z kierowaniem samochodem w stanie nietrzeźwości oraz przestępstwem korupcyjnym.
Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Wobec mężczyzny prokuratora zastosował dozór policyjny i poręczenie majątkowe w kwocie 1 000 złotych.
Do zdarzenia doszło w Mieczynie:
Autor: KMK / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: KPP we Włoszczowej