Burmistrz Chrzanowa Marek N. nie ma zamiaru dobrowolnie ustąpić ze stanowiska. Z takim apelem zwrócili się do niego radni miejscy po tym, jak ten usłyszał zarzuty jazdy po pijanemu. Czeka go proces. To nie jedyne problemy burmistrza. Prokuratura przygląda się jego oświadczeniu majątkowemu, w którym miał nie ująć wszystkich dochodów.
Marek N. został zatrzymany przez policję w nocy z 21 na 22 lutego po tym, jak zjechał samochodem z chrzanowskiej drogi i uderzył w drewnianą palisadę na poboczu. Wcześniej, na oczach policjantów, złamał nakaz skrętu w prawo, wyjeżdżając sprzed centrum handlowego. Badanie krwi wykazało, że był pijany. Miał 1,7 promila alkoholu we krwi.
Chcieli jego dymisji
Po tych wydarzeniach mieszkańcy Chrzanowa domagali się jego dymisji. Podczas sesji na początku marca radni miejscy zaapelowali do burmistrza o dobrowolne ustąpienie ze stanowiska. Posiedzenie zostało przerwane, a jego dalszy ciąg zaplanowany został na koniec marca. – Chcieliśmy dać burmistrzowi czas do namysłu – zaznacza Andrzej Oczkowski, radny miasta Chrzanowa.
Burmistrz nie ma jednak zamiaru podać się do dymisji.
– We wtorek, podczas drugiej części sesji stwierdził, że wszystko powinno toczyć się zgodnie z prawem a on w tym czasie będzie dalej pracował dla miasta. Mówił, byśmy razem szli do przodu – relacjonuje Oczkowski.
Radni mają związane ręce
Jednocześnie zaznacza, że mieszkańcy Chrzanowa wielokrotnie zwracali się do radnych z prośbą o usunięcie burmistrza ze stanowiska.
– My jednak nie mamy takich kompetencji. Burmistrz musiałby ustąpić dobrowolnie albo zostać odwołany w wyniku referendum. To jednak kosztuje, dlatego dopóki wyrok nie zapadnie, Marek N. może zgodnie z prawem pełnić swoją funkcję – zaznacza Oczkowski.
To nie koniec kłopotów
Na tym problemy burmistrza Chrzanowa się nie kończą. Jak informuje "Gazeta Krakowska", prokuratura bada, czy burmistrz skłamał w oświadczeniu majątkowym. Miał nie podać wszystkich swoich dochodów. Jeżeli te informacje się potwierdzą, Markowi N. może grozić do 3 lat więzienia.
Zarówno mieszkańcy, jak i radni są sytuacją oburzeni. - To wstyd. Normalni ludzie za takie rzeczy trafiają do więzienia, a ten pan nie tylko jest na wolności, ale do tego pełni funkcję burmistrza - zaznacza Oczkowski.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków, Gazeta Krakowska
Źródło zdjęcia głównego: tvn24