TOPR ma pełne ręce roboty. Od początku sezonu narciarskiego musieli interweniować przy 900 wypadkach na stokach. - Złamania kończyn i urazy głowy to głównie efekt problemów kondycyjnych i słabych umiejętności narciarzy - mówią ratownicy.
Sezon narciarski rozpoczyna się w grudniu, ale prawdziwa plaga wypadków przypada zawsze na pierwszy turnus ferii. Tak jest i w tym roku.
Tylko w ferie 600 wypadków
- Od 17 stycznia do 6 lutego miało miejsce 600 wypadków, zarówno dotyczących narciarzy, jak i snowboardzistów - podaje Piotr Bednarz z TOPR.
Dla porównania w okresie od grudnia do połowy stycznia, wypadków było o połowę mniej. – Głównymi przyczynami były problemy kondycyjne i słabe umiejętności techniczne narciarzy – tłumaczy ratownik i zaznacza, że do niemałej liczby kontuzji przyczyniły się także warunki pogodowe.
Zakładajmy kaski, przestrzegajmy zasad
Co wobec tego robić, aby aktywnie spędzając ferie, nie skończyć wypoczynku w szpitalu? Ratownicy radzą, że warto brać udział w imprezach dotyczących bezpiecznej jazdy na stokach. Są to m.in. Snow Day, Bezpieczna Zima, Bezpieczny Stok, organizowane przez TOPR, GOPR i Stowarzyszenie Polskich Stacji Narciarskich i Turystycznych. Takie akcje mają na celu promocję jazdy w kaskach oraz bezpiecznego i uważnego zachowania zimą w górach i na stokach narciarskich.
Udział w akcji to jednak nie wszystko. - Osoby wybierające się na stok przede wszystkim powinny znać zasady kodeksu narciarskiego. Dziecko powinno mieć kask. Ważne jest to żeby być uważnym i oczywiście nie jeździć pod wpływem alkoholu – podkreśla Piotr Bednarz.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Od początku sezonu były już setki wypadków w górach:
Autor: PD / Źródło: TVN24 Kraków