Anna Leżańska została powołana na stanowisko komisarza w Bodzentynie (woj. świętokrzyskie). Burmistrz i radni zostali zawieszeni przez premiera Donalda Tuska w związku z kryzysem finansowym w tej gminie i paraliżem lokalnych władz, które od miesięcy nie podejmują żadnych decyzji. Cierpią na tym m.in. nauczyciele, którzy dopiero tuż przed świętami dostali jedną z zaległych wypłat.
Jak przekazała w środę rzeczniczka wojewody świętokrzyskiego Angelina Kosiek o wyborze Anny Leżańskiej na funkcję komisarza miało zadecydować jej wieloletnie doświadczenie w pracy samorządowej.
Leżańska pełniła funkcję radnej powiatu skarżyskiego od 2010 roku, członka zarządu powiatu w latach 2014-2018, a od 2018 roku była wicestarostą powiatu skarżyskiego. W ramach swoich obowiązków nadzorowała m.in. kwestie związane z infrastrukturą drogową, polityką społeczną, ochroną środowiska i inwestycjami.
Leżańska obejmie obowiązki burmistrza oraz rady gminy z dniem uprawomocnienia się decyzji z 5 grudnia o zawieszeniu tych organów. Zadaniem komisarz będzie między innymi uporządkowanie finansów samorządu i wdrożenie planu naprawczego, którego brak był jednym z głównych powodów wprowadzenia zarządu komisarycznego.
Nauczyciele dostali pieniądze
Pat między burmistrzem a radą miejską doprowadził do sytuacji, w której nauczyciele nie otrzymali dwóch wypłat z rzędu - za listopad i za grudzień (wynagrodzenia powinni otrzymywać z góry, na początku miesiąca). Po tym, jak burmistrz Bodzentyna przelał pieniądze na konta szkół - mimo braku umocowania w przepisach i ostrzegając dyrektorów przed konsekwencjami w przypadku wypłacenia środków - nauczyciele dostali przed świętami pieniądze na swoje konta.
Prezes świętokrzyskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego Zbigniew Błasiński poinformował w środę TVN24, że nauczyciele w szkołach na terenie gminy Bodzentyn otrzymali już zaległe wynagrodzenia - ale tylko za listopad.
Decyzja w tej sprawie nie była jednak prosta. - Wszyscy, którzy są zainteresowani sprawą, widzieli to pismo umieszczone przez Pana burmistrza na stronie i przestrzegające, że wypłata może grozić konsekwencjami naruszeniem ustawy o dyscyplinie finansów publicznych. Stąd też dyrektorzy się wstrzymywali. My staraliśmy się jako związek stworzyć taką przestrzeń, warunki do tego, żeby wypłata wynagrodzeń była bezpieczna dla dyrektorów - powiedział Zbigniew Błasiński.
Prezes świętokrzyskiego ZNP podkreślił, że związek zwrócił się w sprawie wynagrodzeń do Regionalnej Izby Obrachunkowej, która "zapaliła zielone światło dla tych wypłat". Jego zdaniem dyrektorom nie grozi odpowiedzialność, bo "działali w ważnym interesie społecznym".
Ewentualna odpowiedzialność dyrektorów, a także burmistrza, dotyczy naruszenia dyscypliny finansowej - czyli wykonania przelewów mimo braku formalnego przeniesienia środków w budżecie gminy. Nie było to możliwe, bo radni i burmistrz nie potrafili dojść w tej sprawie do porozumienia. Pieniądze - dwa miliony złotych - w kasie Bodzentyna znalazły się dzięki decyzji Ministerstwa Finansów w sprawie podziału pomiędzy samorządy środków z wpływów z podatku PIT i uzupełnieniu subwencji.
- Czynimy starania, jest duża aktywność Pana wojewody w tym zakresie, żeby wypłacić też wynagrodzenia za grudzień. Natomiast (chcemy - red.) odroczyć jeszcze płatności do ZUS-u, bo tutaj szkoły mają spore zaległości z poprzednich miesięcy - powiedział Błasiński. Wyraził nadzieję, że pieniądze za grudzień trafią na konta nauczycieli jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia.
Prezes świętokrzyskiego ZNP ocenił jednak, że na wypłacie wynagrodzeń problemy Bodzentyna się nie kończą. - Jeżeli wejdą (jako gmina - red.) w nowy rok bez uchwalonego budżetu, będą dalsze perturbacje i dla nauczycieli, i dla innych grup zawodowych - ocenił.
Zawieszenie burmistrza i radnych Bodzentyna
Szef rady ministrów na wniosek wojewody świętokrzyskiego, zawiesił organy Miasta i Gminy Bodzentyn 5 grudnia br. Decyzję podjęto w związku z trudną sytuacją finansową gminy, niezrealizowaniem planu naprawczego zleconego przez Regionalną Izbę Obrachunkową oraz brakiem współpracy między burmistrzem Dominikiem Dudkiem a opozycyjną radą gminy.
Gmina zmaga się z deficytem budżetowym wynoszącym 23 mln zł. Plan naprawczy przygotowany przez burmistrza zakładał m.in. likwidację szkoły podstawowej, redukcję etatów w urzędzie oraz wprowadzenie opłaty klimatycznej, jednak radni opozycji wielokrotnie bojkotowali sesje, uniemożliwiając jego uchwalenie.
W wyniku kwietniowych wyborów samorządowych stanowisko burmistrza gminy objął Dominik Dudek, zastępując Dariusza Skibę, który pełnił tę funkcję przez 9 lat. Rada gminy Bodzentyn powinna liczyć 15 radnych, w ostatnich tygodniach jej skład został uszczuplony, z mandatów zrezygnowało czworo radnych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24