Nie może w Polsce być tak, że są ci uprzywilejowani, są te tak zwane elity z własnego nadania na różnym poziomie i są ci ludzie zwykli, bez szans. Nie może być tak, żeby były jakieś nadzwyczajne kasty, które decydują o wszystkim - mówił w niedzielę w Opolu prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Podczas wojewódzkiej konwencji samorządowej PiS w Opolu Kaczyński podkreślił, że przed jego ugrupowaniem jest 21 "trudnych miesięcy", które obejmują wybory samorządowe, do Parlamentu Europejskiego, parlamentarne oraz prezydenckie. Jak oświadczył, są to miesiące "walki o to, by dobra zmiana trwała, by zmieniała Polskę, by dawała Polsce tę wielką szansę".
- Trzeba skończyć z tymi wszystkimi klikami, z tymi wszystkimi blatami - mówił Kaczyński. - Nie może w Polsce być tak, że są ci uprzywilejowani, są te tak zwane elity z własnego nadania na różnym poziomie i są ci ludzie zwykli, bez szans. Nie może być tak, żeby były jakieś nadzwyczajne kasty, które decydują o wszystkim - stwierdził. Jak dodał, tej zmianie mają służyć właśnie zbliżające się wybory samorządowe. - Prawo i Sprawiedliwość musi być tą siłą polityczną, która jest w stanie to zmienić - przekonywał. Przyznał, że przeciwnicy polityczni PiS będą go "atakować" za takie słowa. - Są mocno osadzeni w tych różnych układach i układzikach, a często bronią ich wprost. Często mówią, że właściwie powinny być elity, które są poza prawem - mówił Kaczyński. Jego zdaniem polityczni oponenci PiS "dawali tego przykłady - osoby złapane na gorącym uczynku (...) były uniewinniane, mimo oczywistości przestępstwa". Stąd - jak mówił - prowadzone przez obecny rząd zmiany w wymiarze sprawiedliwości, które - w jego ocenie - są "Polsce potrzebne jak powietrze". - Gdybyśmy zdołali Polskę naprawić, a Polska powinna być naprawiona i Prawo i Sprawiedliwość jest w stanie ją naprawić, to mamy przed sobą piękną przyszłość - zapewniał poseł PiS.
- Ten wielki cel - wyrównanie między Polską a Zachodem Europy - jest do spełnienia i wielu spośród państwa, którzy są na tej sali, tego momentu dożyje i będzie z tego korzystać - przekonywał.
Zaznaczył, że to zależy od pracy i determinacji w jesiennych wyborach samorządowych. - Nie ma takiego miejsca, w którym nie można wygrać. Wszędzie można wygrać, także tutaj - powiedział Kaczyński.
"Trzeba uczynić wszystko, żeby Polska rozwijała się możliwie równo"
Lider PiS zaznaczył również, że są różne problemy związane z wyborami i z decyzją co do tego, kto ma rządzić w Polsce. Wskazał, że jednym z nich jest problem równości, który - jak mówił - ma wiele aspektów.
Jeden z nich - jak zwrócił uwagę Kaczyński - ma związek z równością determinowaną sytuacją poszczególnych regionów naszego kraju.
- Wiemy, że Polska się różni, że poziom zamożności w różnych częściach naszej ojczyzny jest bardzo zróżnicowany - mamy tutaj wielkie odległości - zaznaczył. - Teraz jest takie pytanie, co z tym uczynić. Nasi polityczni przeciwnicy głosili kiedyś koncepcję polaryzacyjno-dyfuzyjną, inaczej zwaną metropolitalną. Zakładali i mówili wprost, że najpierw mają się rozwijać te najbogatsze części naszego kraju - kilka metropolii - a później poprzez proces dyfuzji, czyli takiego wyrównywania się, to bogactwo będzie się rozlewało na cały kraj. Później się z tej koncepcji wycofali, zaczęli się jej wypierać (...). W gruncie rzeczy w ich sercach, w ich przekonaniach, w ich umysłach ta koncepcja tkwi dalej - stwierdził. Kaczyński oświadczył, że jego partia zawsze koncepcję metropolitalną odrzucała. - Zawsze mówiliśmy, że trzeba uczynić wszystko, żeby Polska rozwijała się możliwie równo, żeby między poszczególnymi regionami następowało zbliżenie, jeżeli chodzi o poziom rozwoju - zaznaczył. Kaczyński wskazał, że polityka wyrównywania ma związek z wyborami samorządowymi, ponieważ będzie skuteczna wtedy, kiedy będzie współpraca na poziomie centralnym, wojewódzkim, powiatów i gmin. - To jest sytuacja, która najlepiej służy temu, by ta Polska, dzisiaj biedniejsza, doganiała, byśmy wspólnie doganiali bogatą, zachodnią Europę i jednocześnie wyrównywali poziom życia w naszym kraju - podkreślił lider PiS. - Zwycięstwo PiS w wyborach samorządowych będzie służyło temu wyrównaniu, tej równości, bardzo ważnej równości. To jest nie tylko równość tego, co w tym momencie czy czegoś, co będzie za kilka lat, to jest także równość szans dla młodego pokolenia - tych, którzy dzisiaj są dziećmi - powiedział poseł.
"Gorzej sytuowane grupy awansują"
- Równość szans powinna dotyczyć także innego podziału, który mamy w Polsce. To jest podział na grupy społeczne. Sytuacja różnych grup społecznych jest dzisiaj w naszym kraju zróżnicowana. Nie ma możliwości takiej zmiany, która by doprowadziła do tego, by te różnice całkowicie zanikły - powiedział Kaczyński, tłumacząc, że w historii Polski takie próby były podejmowane, lecz - jak stwierdził - one zawsze kończyły się nieszczęściem dla większości społeczeństwa.
- Sami zresztą, jako Polacy, taką próbę przez dziesięciolecia, próbę narzuconą nam z zewnątrz, przeżywaliśmy. Ale to nie oznacza, żebyśmy mieli nad tą sprawą przechodzić do porządku dziennego - podkreślił.
Przypomniał, że PiS, podejmując walkę z nierównością, realizuje takie przedsięwzięcia w skali kraju, jak program 500 plus czy tzw. wyprawkę szkolną. Wymienił także m.in. podniesienie płacy minimalnej czy wynagrodzenia za godzinę pracy. - Gorzej sytuowane grupy awansują - ocenił Kaczyński.
Podkreślił też, że w projekt modernizacji Polski muszą być włączone samorządy. - Bo one tutaj także mają bardzo dużo do zrobienia - dodał.
Autor: tmw//kg / Źródło: TVN24, PAP