Greckie referendum spędza sen z powiek europejskim politykom. Wszyscy zastanawiają się, jaki będzie kolejny krok wierzycieli i co dalej z Grecją. - To referendum nie ma żadnego znaczenia z punktu widzenia tego, co może dziać się na końcu tej ścieżki. Nie jest ani przeszkodą do porozumienia, ani nie wyklucza żadnej możliwości. Było ono bardziej potrzebne, aby skanalizować emocje greckiej ulicy i dać wymówkę greckim politykom - ocenił w TVN24 Biznes i Świat Roland Paszkiewicz, dyrektor ds. analiz CMD PEKAO. Z kolei Marek Zuber dodał: - Oficjalnie minister finansów Grecji mówi: nie chcę już brać udziału w negocjacjach, bo jestem niemile widziany. Na pewno jest to prawda, ale gdybym ja dziś był ministrem finansów Grecji to bym sobie strzelił w łeb natychmiast po takim referendum. Jeśli okaże się, że Grecja idzie w kierunku wyjścia ze strefy euro, to co ja mam zrobić jako minister finansów? To jest katastrofa - mówił.