Występując w sobotę w końcowej debacie Światowego Forum Ekonomicznego w Davos szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde zadeklarowała ostrożny optymizm w kwestii perspektyw globalnego wzrostu gospodarczego.
Według niej światowa wytwórczość dóbr i usług zwiększy się w 2016 roku o 3,4 proc., a w roku przyszłym o 3,7 proc. - To niewiele, ale wobec 3,1 proc. w roku 2015 stanowi to w każdym razie ruch w górę - zaznaczyła. Wskazała przy tym, że - Indie obecnie kwitną, podczas gdy w Chinach koniunktura ulega spowolnieniu, natomiast w Brazylii i Rosji należy oczekiwać ujemnych wskaźników wzrostu.
Na postawione jej pytanie, czy poparłaby czasowe wprowadzenie kontroli przepływów kapitałowych w borykających się z niestabilnością własnej waluty Chinach, nie udzieliła konkretnej odpowiedzi. - Z pewnością znaczne użycie rezerw nie byłoby szczególnie dobrym pomysłem. Pewną ich część już wykorzystano - zaznaczyła. Dodała, iż rynek potrzebuje "jasności i pewności" w sprawie chińskich kursów wymiany "w szczególności w odniesieniu od dolara, który od zawsze jest walutą referencyjną".
Chiny zwalniają, Indie kwitną, Rosja na minusie
Europejski kryzys wokół uchodźców uznała Lagarde nie tylko za ryzyko, ale również za szansę. - Jeśli integrowanie ludzi działa, może to w perspektywie średnioterminowej przynieść korzyści - powiedziała. Zdaniem szefowej MFW w takich krajach jak Niemcy czy Szwecja dobrze zarządzane przyjmowanie imigrantów i ich integracja mogą w zupełności stać się czynnikiem wzrostu.
W opinii Funduszu w porównaniu z początkiem 2015 roku sytuacja gospodarcza w Europie nieco się poprawiła i w roku bieżącym należy się tam spodziewać wzrostu na poziomie 1,5 proc. Za duże ryzyko dla Europy Lagarde uznała ewentualność wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Wyraziła przy tym nadzieję, że Londyn dojdzie od porozumienia z partnerami europejskimi w sprawie swych postulatów reformatorskich. Występujący w tej samej debacie brytyjski minister finansów George Osborne zapewnił, że w planowanym referendum większość Brytyjczyków zagłosuje za utrzymaniem członkostwa w UE, jeśli na lutowym szczycie w Brukseli postulaty te znajdą przychylne przyjęcie. - Gdy premier (David Cameron) i ja powrócimy z wiarygodnym pakietem reform, to pomoże nam to w przekonywaniu do pozostania w w UE - podkreślił.
Autor: km / Źródło: PAP