Amerykańska firma Google ma zwrócić Wielkiej Brytanii 130 mln funtów podatku. Krytycy uznali tę umowę jako "śmiechu wartą" oraz "interes po znajomości", czytamy w BBC. Zaś szef brytyjskiego resortu finansów George Osborne uznał tę decyzję za "zwycięstwo" rządu.
Google nie płacił odpowiedniego podatku od 2005 roku pomimo sześcioletnich monitów wysyłanych przez urząd celny Jej Królewskiej Mości (HMRC - Her Majesty's Revenue and Customs).
Dla Google'a to grosze
George Osborne uznał tę decyzję jako "zwycięstwo" rządu. Laburzysta John McDonnell, stwierdził zaś, że to "trywialne" sumy. Jego partyjna koleżanka Meg Hillier, szefowa komitetu rachunków publicznych stwierdziła, że dla Google'a była to "niewielka suma pieniędzy". Umowa podatkowa nadeszła po latach wzmożonej krytyki pod adresem Google'a oraz innych korporacji transnarodowych w związku z ich porozumieniami podatkowymi w Europie. Osborne w rozmowie z BBC przyznał, że porozumienie jest "prawdziwą rehabilitacją podejścia tego rządu", a szczegóły tej transakcji są "poufne". - To są podatki od zysków z czasów, gdy rządziła Partia Pracy - powiedział kanclerz. - Nie ściągnięto ani pensa - dodał.
"Interes po znajomości"
Natomiast McDonnell z Partii Pracy podczas wywiadu radiowego dla BBC zaapelował o większą transparentność, uznając, że wygląda to jak "interes po znajomości". - Urząd skarbowy ustalił względnie małe sumy w porównaniu do ogólnych zysków, które firma uzyskała w tym kraju. Niezależni analitycy twierdzą, że suma ta powinna być przynajmniej 10 razy wyższa - stwierdził McDonnell. Zadeklarował także, że podniesie tę kwestię w parlamencie w przyszłym tygodniu i nawoływał do zbadania tej transakcji przez państwową agencję nadzorującą. Mark Garnier, przedstawiciel konserwatystów oraz członek specjalnej komisji skarbu uznał, że umowa przewiduje "stosunkowo małą" sumę w porównaniu do zysków brytyjskiego oddziału Google'a. Richard Murphy z niezależnego Tax Justice Network szacuje, że Google powinien zapłacić 200 mln funtów rocznie. Jego zdaniem, kwota ta została oparta na zadeklarowanym zysku z tytułu marży i sprzedaży w Wielkiej Brytanii, który w 2014 roku wyniósł 4.5 mld dol.
"Podatek Google'a"
Analiza umowy wykazała, że HMRC przez 9 lat godził się na przyjmowanie zaniżonych podatków. Mimo, że Wielka Brytania była jednym z największych rynków dla Google'a, firma zapłaciła 20,4 mln funtów podatku w 2013 roku. Wartość jej sprzedaży wynosiła wówczas 3,8 mld funtów. Większość pieniędzy gigant zarobił dzięki reklamie internetowej. Kanclerz Skarbu George Osborne w tzw. budżecie marcowym ogłosił wprowadzenie tzw. "podatku Google'a", który ma dosięgnąć firmy, które wyprowadzają swoje zyski za granicę. Europejska siedziba firmy znajduje się w Irlandii, w której obowiązuje niższa stopy podatku dochodowego niż w Wielkiej Brytanii. Część struktur firmy zlokalizowana została na Bermudach, gdzie stopa podatku dochodowego wynosiła zero. Takie rozwiązania są legalne, a Google - amerykańskie przedsiębiorstwo, które tam odprowadza większość podatków - mówi, że jest to tolerowana przez międzynarodowe zasady podatkowe. - Dzisiaj ogłosiliśmy, że mamy zamiar płacić większy podatek w Wielkiej Brytanii - oświadczył Matt Brittin, szef europejskiego oddziału Google powiedział w rozmowie z BBC. - Zasady międzynarodowe się zmieniają i brytyjski rząd staje się liderem w ich zastosowaniu, więc stosujemy te zmiany. Chcemy się upewnić, że płacimy odpowiednią kwotę podatku - dodał Brittin.
Google odpowiada, że "stosuje się do obowiązujących przepisów podatkowych we wszystkich krajach, w których działa i zgodnie z nimi płaci wszystkie podatki. Jednocześnie wielokrotnie zgadzaliśmy się z opiniami, że międzynarodowy system podatkowy powinien być prostszy i bardziej przejrzysty - prace nad tym trwają w OECD, a Google oczywiście dostosuje się do wszelkich nowych uzgodnionych reguł.”
- W Wielkiej Brytanii uzgodniliśmy z HMRC nowe podejście dot. naszych brytyjskich podatków i zapłacimy 130 mln funtów, które obejmują rozliczenie podatkowe od 2005 r. Będziemy teraz płacić podatek od naszych przychodów pochodzących od reklamodawców z siedzibą w Wielkiej Brytanii, co jest odzwierciedleniem skali naszej działalności w tym kraju. Sposób w jaki opodatkowane są firmy międzynarodowe od wielu lat jest przedmiotem dyskusji, w ich rezultacie zmienia się międzynarodowy system podatkowy. Brytyjskie rozstrzygnięcie odzwierciedla zachodzące zmiany i jest zgodne z niedawnymi wytycznymi OECD - tłumaczy Marta Jóźwiak z Google Poland & CEE.
Autor: ag//km / Źródło: BBC