Sejm uchwalił ustawę o święcie narodowym z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, ustanawiającą 12 listopada bieżącego roku dniem wolnym od pracy. Tego dnia będą pracować jednak publiczne szpitale, ambulatoria i apteki.
We wtorek Sejm zajął się projektem ustawy o święcie narodowym z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, złożonym do Sejmu przez posłów PiS w poniedziałek. Zgodnie z uchwaloną ustawą 12 listopada 2018 roku ma być uroczystym świętem narodowym i dniem wolnym od pracy.
Za projektem ustawy głosowało 233 posłów, 105 było przeciw, 77 wstrzymało się od głosu.
Wcześniej Sejm nie przyjął wniosku o odrzucenie ustawy w pierwszym czytaniu i posłowie przystąpili do drugiego czytania projektu.
Przed przystąpieniem do głosowania nad projektem ustawy posłowie przyjęli trzy poprawki złożone przez posła PiS Piotra Babinetza. Według jednej nich, świadczenia opieki zdrowotnej w szpitalach i ambulatoriach finansowanych ze środków publicznych miałyby być udzielane tego dnia według zaplanowanej kolejności. Dostępność miałyby zapewnić też apteki.
"Ta ustawa to kolejny bubel prawny i jest nieprzemyślana"
Podczas dyskusji nad projektem w pierwszym czytaniu kluby poselskie PO, PSL-UED, Kukiz'15, Nowoczesna zapowiedziały, że nie poprą proponowanego projektu ustawy. Klub PiS opowiedział się za przyjęciem projektu.
Posłanka PO Joanna Frydrych zapowiedziała, że klub PO nie poprze proponowanego projektu ustawy. - Ta ustawa to kolejny bubel prawny i jest nieprzemyślana - stwierdziła. Jej zdaniem projekt ustawy "nie trafia do wszystkich pracowników, uderza przedsiębiorców i dzieli Polaków".
Również klub Nowoczesna nie poparł projektu. Jak zaznaczył poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz, "wszystkie badania i obliczenia wskazują, że jeden dzień wolny od pracy to strata dla gospodarki rzędu 6,5 miliarda złotych, czyli 0,3 proc PKB". - Proponujecie rozwiązanie, które ja odbieram jako bonus dla wyborców PiS-u za to, żeby w drugiej turze wyborów zagłosowało na przedstawicieli PiS. My się nie damy na to oszukać - mówił Meysztowicz do wnioskodawców.
Z kolei posłanka ludowców Urszula Pasławska w imieniu klubu PSL-UED nie była przekonana, "że ustawa wydłużająca o jeden dzień święto 11 listopada, napisana dwa tygodnie przed tym świętem, jest właśnie tym, co ma stanowić o szczególności tej daty i jest najbardziej dziś potrzebne".
"11 listopada przypada w niedzielę i stąd niniejsza epizodyczna ustawa"
Przedstawicielka wnioskodawców, posłanka PiS Elżbieta Kruk zwróciła uwagę, że "w tym roku 11 listopada przypada w niedzielę i stąd niniejsza epizodyczna ustawa". - 11 listopada jest zwyczajowo dniem wolnym od pracy. Ustanowienie 12 listopada tego roku wolnym nie wpłynie zatem istotnie na wzrost gospodarczy do lat poprzednich. Projekt natomiast wywołuje pozytywne skutki społeczne - dodała.
Według Kruk "uczynienie 12 listopada dniem wolnym od pracy pozwoli Polakom na godniejsze uczczenie jubileuszu odzyskania niepodległości".
W uzasadnieniu ustawy wnioskodawcy wskazali, że w dniu 12 listopada nie obowiązują zasady dotyczące ograniczenia handlu oraz wykonywania czynności związanych z handlem w placówkach handlowych w niedziele oraz święta, o których mowa w ustawie z dnia 10 stycznia 2018 roku o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni".
W ustawie posłowie PiS podkreślili, że Narodowe Święto Niepodległości to dla Polaków jedno z najważniejszych świąt państwowych.
"Podczas dorocznych obchodów 11 listopada czcimy pamięć tych, którym zawdzięczamy własne państwo, którym udało się podnieść kraj z ogromnych zniszczeń I wojny światowej, stworzyć warunki rozwoju ekonomicznego, modernizacji gospodarczej i cywilizacyjnej" - zaznaczono.
Autor: tmw//now / Źródło: PAP