Przed wrocławskim sądem ruszył proces mężczyzny, który podczas antyimigranckiej manifestacji spalił kukłę przypominającą Żyda. Został oskarżony o publiczne nawoływanie do nienawiści. Mężczyzna do winy się nie przyznaje. Twierdzi natomiast, że nie miał zamiaru obrazić żadnej grupy narodowościowej. Na Facebooku poprosił o "wsparcie, modlitwę i udział w rozprawie".
- Na pewno nie była to jakaś nienawiść w stosunku do nacji żydowskiej. Był to protest przeciwko wprowadzeniu islamistów do Polski. Dziś dzieje się tak, że patriotów polskich pozywa się do sądu - powiedział dziennikarzom w sądowym korytarzu oskarżony Piotr Rybak (który zgodził się na publikację wizerunku i nazwiska) w odpowiedzi na pytanie o to, czy szerzył nienawiść podczas ubiegłorocznej demonstracji. Podkreślał jednak, że jego "intencją było dobro Polski, dobro nas wszystkich".
"Nie było moim zamiarem obrażać"
Mężczyzna oskarżony jest o to, że 18 listopada 2015 roku "publicznie nawoływał do nienawiści na tle różnic wyznaniowych i narodowościowych wobec nieokreślonej grupy Żydów poprzez spalenie kukły". Do incydentu doszło podczas protestu przeciwko imigrantom na wrocławskim Rynku. Na zgromadzeniu pojawiło kilkadziesiąt osób. Jeden z przemawiających mówił: "Za jedno pokolenie Europa zmieni swoje oblicze, po prostu przestanie być Europą". Inny dodawał: "precz z tą islamską dziczą". Na końcu wystąpił Piotr Rybak, który trzymał w rękach kukłę przypominającą Żyda. Jednak jak mówi dziś to nie on kukłę przygotował. - Moim zadaniem było podpalenie flagi Unii Europejskiej, która miała się przenieść na kukłę - mówił dziennikarzom Rybak.
Przed sądem powiedział, że zarzut zrozumiał. Ale do czynu się nie przyznaje. Nie chciał składać wyjaśnień i poprosił o odczytanie swojego oświadczenia, które przekazał wcześniej śledczym. - Oświadczam, że nie było moim zamiarem obrażać żadnej grupy narodowościowej, a konkretnie Żydów. Jedynie przedstawiłem problem przez spalenie instalacji symbolizującej pana George'a Sorosa, przedstawiciela finansjery amerykańskiej, co prawda pochodzenia żydowskiego, który finansuje całą akcję islamizacji Europy i Polski - odczytał słowa oskarżonego sędzia. Zgodnie z tym co kilka miesięcy temu oświadczył śledczym to właśnie Soros, a nie on "sieje nienawiść we wszystkich krajach Europy i przeciwko chrześcijanom".
Przedstawiciel społeczności żydowskiej: skojarzenie fatalne
Rybak po rozprawie podkreślił, że przeprosił wszystkich tych, którzy poczuli się urażeni jego postępowaniem. - Moim zamiarem nie było urażenie kogokolwiek, oprócz przedstawiciela finansjery, który sprowadza islamistów do Europy - powiedział mężczyzna.
A urażeni byli Żydzi. - W naszym stowarzyszeniu jest mnóstwo starszych osób, które cudem przeżyły wojnę, wielu było świadkami makabrycznych wydarzeń. To skojarzenie było fatalne, że nagle w wolnej Polsce są sceny podpalenia symbolu Żyda. W trakcie nocy kryształowej też podpalano symbole żydowskie - powiedział Artur Hofman, przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce.
"Nie zgadzamy się na ksenofobiczne zachowania"
O sprawie śledczych poinformował prezydent Wrocławia. "Proszę o zwrócenie szczególnej uwagi na fragment nagrania, pokazujący spalenie kukły ludzkiej postaci. Prawdopodobnie, podczas palenia słychać było okrzyki +palimy kukłę Żyda+. Proszę o ocenę prawną tej sytuacji" - napisał w piśmie do prokuratury. A we wpisach na portalach społecznościowych podkreślał: "We Wrocławiu nie zgadzamy się na ksenofobiczne zachowania, na tego typu postawy".
Incydentem oburzeni byli też działacze partii Razem. Mówili o sprzeciwie wobec "szerzenia nienawiści motywowanej rasizmem i ksenofobią, brakiem elementarnej wrażliwości, nietolerancją, bezdusznością i zwyczajną głupotą" - pisali przedstawiciele partii.
Do winy się nie przyznaje
Prokuratura, na podstawie materiałów przekazanych przez policję, z urzędu wszczęła postępowanie. Mężczyzna, który podczas zgromadzenia spalił kukłę, usłyszał zarzut nawoływania do nienawiści na tle wyznaniowym, ale zamiast zeznań przedstawił śledczym swoje oświadczenie. - Nie przyznaje się w nim do winy i wyjaśnia, że jego intencją nie było nawoływanie do nienawiści - informowała wówczas Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Spalenie kukły znalazło się na liście 10 najważniejszych antysemickich i antyizraelskich zachowań do jakich doszło w 2015 roku na świecie. Czytaj więcej na ten temat
Protest odbył się na wrocławskim Rynku:
Autor: tam/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: materiał dzięki uprzejmości wroclaw.wyborcza.pl